"Skrzydlewski przyznał, że uczestniczył w procederze płacenia za informacje o zgonach, oferując rodzinom zmarłych usługi pogrzebowe. W związku z aferą nie postawiono mu żadnych zarzutów" :) Czyli jeden z głównych "bohaterów", pozostał nieruszony.
A drugi, organizator całego interesu, czyli dyspozytor Tomasz S. dostał nawet odszkodowanie, bo nie potrafili mu niczego udowodnić.