Nie wiem, czy można ten film nazwać "bardzo fajnym". Mam całą kolekcję Sputnika- "Wygnanie", "Wyspa", "Podróż ze zwierzętami domowymi" i właśnie "Ładunek 200", który zostawiłam sobie na koniec. Zgadzam się z kimś, kto napisał, że film ten nie jest dla wszystkich, bo zostaje coś takiego w człowieku, co nie pozwala zapomnieć. Pewnie o to chodziło, żeby wbić widza w fotel i wstrząsnąć nim do głębi. Mną wstrząsnęło... bardzo. To nie jest film, który ogląda się dla przyjemności ze znajomymi. Trzeba to obejrzeć w samotności, z jakimś konkretnym nastawieniem/ Wszystkie te filmy należy oglądać, będąc na nie przygotowanym. Chyba takie właśnie są.