PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=712573}

Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie

Rogue One: A Star Wars Story
7,4 164 342
oceny
7,4 10 1 164342
7,1 34
oceny krytyków
Łotr 1. Gwiezdne wojny historie
Wcale nie tak dawno temu, i to nie w żadnej odległej galaktyce, tylko w naszym zwyczajnym świecie, studio... czytaj więcej

Recenzje Użytkowników

Szacunek należy się reżyserowi za wielkie ryzyko, jakiego się podjął, gdy zgodził się nakręcić "Łotra 1". Gareth Edwards wyszedł z tego jednak obronną ręką, gdyż jego filmu ani przez moment nie można nazwać nudnym. Na dodatek "Łotr 1" to chyba jedyna część z uniwersum Star Wars, którą przez cały czas trzeba oglądać bardzo uważnie i zwracać uwagę nawet na najdrobniejsze szczegóły. więcej
"Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie" to napompowany akcją dramat wojenny (tak, nie bez powodu używam takiego określenia). Skok na kasę – powie niejeden widz. I z jednej strony będzie miał rację. Disney chce wycisnąć ze słynnej marki tyle, ile się da. Jednak trzeba przyznać, że już drugi raz… zaskakuje. I to zaskakuje w sposób pozytywny. więcej
Ogólnie rzecz ujmując, mamy tu podobną sytuację co w trylogii prequeli - wiemy jak zakończy się ta historia, lecz nie nie znamy szczegółów. Film opowiada historię Jyn Erso (Felicity Jones), której ojciec Galen (Mads Mikkelsen) pracuje przy budowie ogromnej stacji bojowej - Gwiazdy Śmierci. Pewnego dnia informuje on swoją córkę o miejscu, w którym ukrył plany tej superbroni. Jyn razem z grupą ochotników wyrusza na misję w celu wykradzenia ich. więcej
Od dłuższego czasu wiadomo, że jak wytwórnia Disneya weźmie się za jakiś flagowy produkt, to wyciska z niego wszystkie soki, włącznie z miąższem, aby nie tylko zarobić – mówiąc kolokwialnie – "grubą kasiorę" na tej marce, ale też po to, by zadowolić klienta, który przyjdzie jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz. A nuż, widelec nie pojawi się w kinie sam. Zabierze ze sobą rodzinę, przyjaciół, a nawet przypadkowo spotkane na ulicy osoby, byleby tylko powiedzieć: "To już nie jest kino wyłącznie familijne. To jest kino dla każdego!". I wtedy wszyscy będą szczęśliwi. Widać to na przykładzie serii "Piraci z Karaibów", która okazała się wielkim hitem. Początkowo miano wyprodukować trzy części, natomiast siedząc w wygodnym fotelu multipleksu, miałem okazję zobaczyć krótki zwiastun piątej części przygód kapitana Jacka Sparrowa. Podobnie jest teraz z gwiezdną sagą. Lucas wymyślił sobie trylogię i po "Zemście Sithów" nie planował jej poszerzać o następne filmy. Kiedy Disney przyszedł z odpowiednimi pieniędzmi, ten zdecydował się oddać świat Star Wars w ich ręce. A ci zacierali dłonie, bo wiedzieli, że zarobią na tym niewyobrażalne krocie. Zaczęło się od "Przebudzenia Mocy", a teraz przyszła kolej na film, który jest pierwszym spin-offem dotychczasowej historii, jaką mogliśmy poznać. A mowa o "Łotrze 1. Gwiezdne wojny – historie", czyli wydarzeniach sprzed "Nowej nadziei". więcej
Gwiezdne Wojny zyskują nową jakość. Świat przedstawiony w "Łotrze..." ma ciemniejsze barwy niż wcześniej i duszno w nim od atmosfery niepewności jutra, a służba Sprawie wymaga od bohaterów czynów mało bohaterskich. Pośród mroku realnego zagrożenia błyska jednak nikły promyk nadziei, o którą warto walczyć. więcej
Gdybym miał kiedyś przekonać zagorzałego przeciwnika "Star Warsów", który rękami i nogami od zawsze wzbraniał się przed zapoznaniem z najsłynniejszą kinową sagą, do przełamania swojej niechęci, to zabrałbym go właśnie na film Garetha Edwardsa. Nie, to nie jest ani żart, ani marny trolling. "Rogue One" jest filmem mocno autonomicznym, który pod wieloma względami zrywa z tradycjami nakreślonymi przez poprzednie części. Próżno szukać tutaj klasycznych początkowych napisów, najsłynniejszy temat przewodni w historii muzyki filmowej również pojawia się zaskakująco późno. Postacie, które do tej pory stanowiły o motorze napędowym całej serii, teraz stanowią ledwie tło, a miecz świetlny, stanowiący chyba najbardziej rozpoznawalny atrybut całej serii, masakruje wrogów na ekranie ledwie półtorej minuty, nawiasem mówiąc w jednej z najlepszych scen w całym filmie.  więcej
Rogue 1, czy jak brzmi polskie, nieudolne tłumaczenie  Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie budziło wiele emocji. Wątpliwości związanych z tym, czy kinowe uniwersum Gwiezdnych Wojen rzeczywiście potrzebowało dodatkowych opowieści i czy na pewno skupianie się na historii ukradnięcia planów Gwiazdy Śmierci ma sens, było wiele. I jak w tytule należy zadać sobie pytanie: czy drzemie w tej produkcji Moc? więcej
"Łotr 1" jest pierwszym z serii spin-offów zaplanowanych przez Disneya, które będziemy otrzymywać regularnie co dwa lata jako "apetizery" przed głównymi daniami, które zostaną nam serwowane jako epizody. Film ten jednak w mojej opinii - osoby nie związanej jakoś mocno ze światem "Gwiezdnych Wojen" - jest bardzo ciężki do ocenienia, ponieważ posiada on tyle samo zalet co wad i przypomina miks dwóch filmów wrzuconych jednocześnie do sokowirówki. Czy tylko ja to widzę?   więcej
"Łotr 1" to film po prostu przyjemny, pełen akcji oraz hollywoodzkich wybuchów, wzbudzający cień zachwytu dawnych lat. Opowieść zaczyna się od dziecka, a kończy na zmaganiach dorosłego. Z odbiorcą może być odwrotnie, przychodzi jako dorosły, a gdy da się porwać międzyplanetarnym walkom, wyjdzie z kina jako dzieciak z iskierkami w oczach. więcej
Są tacy, których nowy rozdział gwiezdnej sagi doprowadził do stanów ekstatycznych, o czym świadczą liczne dziewiątki i dziesiątki wystawiane przez użytkowników Filmwebu. "Łotr 1" to już niestety typowy produkt – zrobiony z myślą o zysku, bez troski o dobro serii. Napisany przez jednych, nakręcony przez drugich, a zmontowany przez jeszcze innych. więcej
Można najnowszą część "Gwiezdnych Wojen" krytykować za szarpaną ekspozycję, nadmiar scen akcji, eksploatowanie, dla całej fabuły mocno zbędnego, Lorda Vadera, jednak należy przy tym oddać twórcom sprawiedliwość i pochwalić ich za odwagę przy tworzeniu "Rogue 1". Nie zdecydowano się na asekuranckie nawiązania do poprzednich części serii stanowiących uderzenie w, czułą u wielu fanów, sentymentalną strunę. Próżno tu się doszukiwać Harrisona Forda, członkowie rodu Skywalkerów przez ekran przewijają się by zaraz prędko z niego zniknąć, zaś w miejsce R2D2 i C3PO pojawia się nowy robot, K- 2SO. Zamiast celebrować obecną już mitologię "Rogue 1" odważnie stawia kroki naprzód, próbując znaleźć dla siebie miejsce na, wydawałoby się, zaludnionym gwiezdnowojennym firmamencie. więcej
Cofnijmy się na chwilę niemal o 40 lat. Jest rok 1977. Nieznany szerzej reżyser George Lucas kręci film science fiction, gatunku, który nie cieszy się zbyt wielkim uznaniem producentów. W sukces filmu nie wierzyła również wytwórnia 20th Century Fox, której wymagania opóźniły premierę o kilka miesięcy. Lucas jednak nie rezygnował i ostatecznie ustalono datę premiery na środę - 25 maja 1977 r. Film miał być pokazywany tylko w 40 kinach w kraju. Wszyscy byli przekonani, że przeminie niezauważenie. Była to jednak jedna z największych pomyłek w historii kinematografii. Wchodzący do kin sądzili, że zobaczą kolejny film, wychodzili urzeczeni, a dzieło, które zostało tak źle potraktowane, przyniosło wytwórni 37 mil $ zysku, swemu stwórcy sławę, a światu jeden z najbardziej dochodowych cykli. Mowa tu o filmie Gwiezdne wojny: Część IV - Nowa nadzieja. więcej
Disney zeszłorocznym wydaniem "Przebudzenia Mocy" prawdopodobnie zrekompensował sobie kupno Lucasfilmu za 4 mld dolarów, a do "Epizodu VIII" też wcale nie tak daleko. Dlatego też "Łotr 1" mógł być drogim eksperymentem, filmem odróżniającym się od tego, co prezentowała wcześniej gwiezdna saga.  więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones