Czemu Williams nie robił ścieżki dźwekowej do tego filmu? Soundtrack wypada żałośnie, miejscami bardziej by pasował do parodii w stylu Kosmicznych Jaj (vide pierwsza scena z gwiazdą śmierci i orbitującymi dookoła niszczycielami). Kompletnie niewykorzystany potencjał marszu imperialnego, przez cały film słychać 2-3 pierdnięcia.
To w sumie najsłabszy punkt generalnie udanego filmu.
Bo ma kłopoty ze zdrowiem? Już 84 lata na karku, dajcie mu spokojnie przeżyć starość :)
Sugerujesz, że John Williams nie jest bogiem, tylko człowiekiem śmierci podległym? ;o
Z tego co widzę na jego profilu raczej się nie leni - więc przyczyna lezy raczej gdzie indziej.
Desplat nawet zrezygnował ;( kurczę mogło być tak pięknie....
Niestety dla mnie też soundtrack słaby... Żadnego utworu nie potrafię zanucić ;( a z TFA umiem....
Zgadzam się!
Muzyka, która towarzyszyła w akcji była męcząca.
Dobrej muzyki nie zauważa się wcale.
Bardzo dobrą się słyszy i mówi: wow... muszę poszukać :)
Ale jak się słyszy muzykę, bez wrażenia "wow", to dobrze nie jest.
Ja płyty słucham już od czwartku i "wow" jest, ale ja zaliczam się do fanów Giacchino ;)
A widziałeś film? Może ścieżka w samodzielnym odbiorze sprawia przyjemność, a w połączeniu z obrazem już nie?
Nie wiem, samej nie słuchałam :)
Tak, byłem w kinie w sobotę i moim zdaniem, muzyka w filmie działa dobrze i oba nowe tematy 9Imperium oraz Jyn) dobrze funkcjonują.
W TFA soundtrack był przeciętny, w niczym nie dorównywał mistrzowskiemu poziomowi z części 1-6. Także nie wiem, czy Williams coś by tu pomógł.
W TFA soundtrack był bardzo dobry, zobacz sobie Rey Theme, Torn Apart albo Scavenger
Tak, soundtrack TFA był przeciętny, natomiast było tam przynajmniej kilka zapadających w pamięć kawałków - przede wszystkim motyw Rey i March of the Resistance.
Ścieżka dźwiękowa mniej więcej na tym samym poziomie co TFA, czyli przeciętnym co najwyżej, ale liryka lepsza.
Jest słabsza. Soundtrack TFA faktycznie był przeciętny i sam na niego narzekałem rok temu, ale przynajmniej pojawiło się tam kilka ciekawych motywów muzycznych. Tutaj miejscami muzyka nie tyle nie wzbudzała emocji, co po prostu raziła.