W tym filmie była MOC - prawdziwa, poruszająca, chwytająca za serce MOC.
Jyn i Cassian byli uroczy. Zwłaszcza na plaży - myślałam, że się rozkleję.
Robot- genialny.
Vader skradł film. Ale miał wejścia!
Efkty specjalne były cudowne. Nawiązywały wyraźnie do starej trylogii - a nie były kolorową papką. I ta podnosząca się ziemia na Jadhu i ta fala na koniec - to majstersztyk.
Takie powinny być gwiezdne wojny - to dobry kierunek.