Film ten podziwiam za bezbledna naturalnosc i naiwnosc uczuc, jakie przekazuja aktorzy. Bez tych elementów film bylby zupelnie niepotrzebny. Mam na mysli scene, gdy Deckard goni przerazona Zhore lub koncowa scene z Batty'm. Te postacie sa pokazywane miejace ludzkie uczucia. Zanika roznica miedzy bohaterem a wrogiem. Jest to mój ulubiony film.
>>Polecam ksiazke "Do Androids Dream of Electric Sheep?" (podstawe do filmu "Blade Runner"), chociaz ostrzegam, ze romantyzm filmu totalnie zanika w tej powiesci, nawet chyba specjalnie; ksiazka ma zupelnie inne, wlasne zalety, tak jak autora talent do tworzenia zgrozy tylko opisujac pejzarze i postacie.
- Caramelle (caramelle81@hotmail.com), Toronto