Poszukiwanie psychologicznej głębi, osnute na flashbackach z dzieciństwa, zmarnowanego przed ekranem komputera. Heroiczne charczenie, las nasadzeniowy, słoiki z gwintem "ukrytym" pod zwojami plecionego maszynowo sznurka, sesja terapeutyczna ze świecami, a w finale bity ze sztancy, lakierowany imbryczek, to zdecydowanie najmocniejsze strony widowiska.
no i bardzo dobrze bo to zajebiście niski żenujący poziom.
Odpisałem bo jesteś po prostu śmiesznie - śmieszny :)
Kończe tę jałową dyskusję bo nie ma z kim ,a z człowieczkiem twojego (specjalnie z małej litry) poziomu to tylko zabawa w piaskownicy ale na to jestem za stary.
I nawet nie odpisuj bo i tak już twoich kolejnych wypocin nie przeczytam bo najzwyczajniej w świecie mam cię mały człowieczku w dupie. Nie pozdrawiam