Film genialny, absolutne arcydzieło. Stawiam go na równi z APOCALYPSE NOW
dziś już takich filmów nie ma.
hmm nie przesadzaj, żadne arcydzieło... nawet raz ciężko obejrzeć do końca, ja musiałem przewijać bo nudził mnie... i chciałem sobie akcje przyspieszyć
Ten film to BŁOGOSŁAWIEŃSTWO
Ulubiony mój film, jaka szkoda, że przez fanatyków Zmierzchu, American Pie takie filmy z TOP100 spadają :(
Bo co? Scena weselna (piękna z resztą) trwa 30 minut?
Żal.
Dla mnie lepszy niż "Czas Apokalipsy" z wielu względów. Choćby pokazanie przemiany poszczególnych bohaterów pod wpływem wojny bez przenikania ich umysłów tak jak to było w "Czasie". Bardzo dobrze jest też skonstruowana fabuła zaczynająca się od wesela i pełnych wigoru głównych bohaterów a kończąca się stypą, która to odbywa się z powodu śmierci jednego z nich a dwaj pozostali to wraki albo fizyczne albo psychiczne. Znamienna jest też postać żołnierza, który znalazł się na weselu. Pokazuje ona już na początku filmu co wojna robi z ludźmi ale bracie tego nie zauważają.
Też uważam, że film był rewelacyjny. Obraz przedstawia w dość surowy sposób i bez żadnych upiększeń życie przed wojną i po powrocie z frontu. Liczy się tylko aktorstwo, a te stoi na najwyższym poziomie. W czasie oglądania filmu też uważałem, że niektóre sceny są przydługawe, ale patrząc z perspektywy uważam, że idealnie tworzyły klimat. Niewiele jest filmów, które oglądam kilka razy, a do tego jeszcze na pewno wrócę.