Uwielbiam ten film. Mogę rozłożyć go na czynniki pierwsze i napawać się poszczególnymi scenami. Cudowny początek, klimat zapyziałego przemysłowego miasteczka, w którym życie koncentruje się wokół huty, wspaniałe sceny z polowania kiedy Mike i Nick tropią w górach jelenia, wesele i tańce przy Katyushy a póżniej jest juz tylko coraz mocnie i i coraz lepiej. Chciałbym także zrócić uwage na Dzundzę, który jest takim cichym bohaterem obrazu. Może mam słabośc do tego aktora ale ilekroć pojawia sie w filmach, chociażby w Nagim Instynktcie czy Dochodeniu, wnosi lekkość, świeżość i dużą dawkę humoru. Podobnie jest w Łowcy