Niektórzy miłosnicy tego filmu zapewne za głowę się złapali : "czemu tylko dobry!" i dodali po chwili "on jest genialny,arcydzieło itp." jak dla mnie o pół godziny za długi , pierwsza godzina filmu nie do końca mnie się spodobała ale gdy godzina czekania upłynęła dostałem wresczcie to na co czekałem , scenerię Wietnamu czy też Sajgonu , druga godzina upłynęła na denerwowaniu się (rosyjska ruletka) a gdy minęły 2 godziny filmu znów akcja spowolniła by na końcu zaszokować i zaintrygować , scenariusz tego filmu to naprawdę coś niesamowitego , reżyseria dosyć średnia i montaż czasami jakby leko amatorski , oczywiście ogromny plus to rola Christophera Walkena a większość z was pewnie nazwisko De Niro
przyciągnęło który gra raz dobrze a raz dostatecznie a gdy przychodzi czas na epizody wietnamskie to wyciska z siebie ostatnie soki życiowe a Christopher Walken to od poczatku do samego końca jest genialny i dla jego kreacji polecam ten film , zresztą film zdobył Oscary i samo to już go nobilituje ale jak dla mnie to obraz walki w Wietnamie i życie żołnierza po wojnie lepiej pokazał Oliver Stone chociaż ten film nie do końcaa jest o Wietnamie ile o ludziach których wojna zmieniła na gorsze i najpewniej to chciał przekazać scenarzysta , jednakże to co działo się po Wietnamie znacznie lepiej wyszło Oliverowi Stoneowi kóry brał udział w tej bezsensownej walce ta produkcja to jak dla mnie jeden z najlepszych filmów końca lat 70 i jeden z lepszych ale nie najlepszy film antywojenny , z mojej strony bardziej polecam tryptyk Wietnamski Stonea :
"Urodzony 4 lipca" / ""Pluton" / "Pomiędzy niebem i ziemią"
Moja ocena : 7 +/10

P.S.No to linczujcie mnie ;)