Łowca jeleni
The Deer Hunter
1978
powrót do forum filmu Łowca jeleni 
ocenił(a) film na 9
UWAGA SPOILERY!!
Film jest genialny. Aktorzy grają bardzo naturalnie sceny gry w ruletkę - boskie. Jest tylko parę zarzutów z mojej strony - nie mogę się oprzeć wrażeniu, że postawa Nicka jest chora... Najpierw próbują się wyrwać z tego piekła u wietnamców, a później gra w to cholerstwo na własną rękę? Dlaczego? Ciekawi mnie tez co robił Mike w tej knajpie z ruletką za pierwszym razem jak gonił Nicka. Przecież wyraźnie było widać, że stroni od całego tego gówna, a jednak tam przyszedł i patrzył jak se strzelają w łeb. Można to tłumaczyć urazami psychicznymi, ale moim zdaniem powinno to działać na odwrót - chęć pozbycia się tego ze swoich wspomnień. Scena wesela jest troszkę przydługa - mogę się tu zgodzić, wprowadza widza w historię, ale ilość tańców i dialogów, nie wpływających na fabułę jest przesadzona.
Mimo to daję 9/10 - film świetny naprawdę POLECAM!
PS: No dość tego na dzisiaj - dzisiaj podczas mojego "seansu filmowego" obejrzałem 3 filmy, których szybko nie zapomnę - "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona", "Szósty zmysł" oraz "Łowca jeleni" - dość przygnębiający dzień, przyznaję :)
Właśnie ta postawa Nicka to najlepszy moment w filmie, ogromny zwrot akcji, całkowicie nieprzewidywalny, zmuszający do refleksji. Na forum wyczytałem, że ponoć był wtedy na dragach, co było widać na jego rękach, ale też wojna zrobiła swoje. Najwyraźniej był bardzo słaby psychicznie, czego w scenach wstępnych nikt nie zauważył, co traktuje też jako jeden z dobrych chwytów reżysera. A jeśli chodzi o te właśnie weselne sceny, to uważam, że jest to bardzo dobre wprowadzenie historii, nawet bym napisał, że trochę nietypowe. Ja to uważam głównie za jeden z plusów – ukazanie bohaterów z różnej perspektywy - wesele, wojna, polowanie. W ogóle ten film jest jedyny w swoim rodzaju, zwłaszcza biorąc pod uwagę różnorodność fabuły, no i oczywiście rosyjską ruletkę, która była niewątpliwie genialnym elementem „Łowcy jeleni”.
PS: Heh, takie trzy bardzo trudne filmy (a szczególnie „Ciekawy przypadek…”) to faktycznie dość przygnębiający dzień.
Pozdrawiam