"Łowce" oglądałem wcześniej 2 razy i uważałem go za wyjątkowy ale dopiero za 3 razem tak naprawde "dojrzałem" jego geniusz (drugą polowe filmu oglądałem na stojąco..:). Trzech wielkich aktorów zagrało w tym filmie swoje role życia (tak.. Deniro tez), a scena z rosyjska ruletka jest najlepiej zagraną scena w historii (brak słów..). No i ta melancholijna melodia na gitarze akustycznej przewijająca się przez film (znów brak słów..). Wydaje mi się również ze obraz przyjaźni bohaterów po prostu nie ma sobie równych (w końcu o tym właśnie jest ten film :).
Zgadzam się z Tobą co do wszystkiego tylko nie De Niro:). Ale co do zrozumienia filmu to ja też za pierwszymi próbami nie całkiem zrozumiałem. I chyba też za 3 razem dojrzałem do tego
Pozdro