Tak patrzac na jego reke pod koniec filmu jak de niro go zlapal to widac bylo ze koles chyba ćpał ostro co ???
...nie... wydje mi się, że tu nie chodi o dragi...
...moim zdaniem on był już taki odmóżdżony od tego ciagłego stresu, ruletki, tego bajzlu w Sajgonie, no i po przeżyciach wojennych, ktore w sobie tłumił...
no nie wiem... tak mi się wydaje...
...ale filmu już dawno nie widziałem i mogę się mylić... na szczęście w ten wtorek będzie na TVP...
Dla mnie to jasne że był na dragach, widać przecież jego ręke. Nie wydaje mi się że byłby aż tak "odmóżdżony" po tym co przeszedł że nie poznałby Michaela, jasne że na dekiel mu siadło konkretnie to co przeszedł ale dragi też brał, a jak dla mnie najsmutniejsze w historii Nicka było to że po tym piekle jakie przeżył został zostawiony sam sobie, wszyscy mieli go w dupie(w sensie armia), jak się rozpłakał to nic się tym nie przejeli, zresztą nic dziwnego jak tam takie kongo mieli ale gdyby wysłali go na jakieś badania psychiatryczne to pewnie by wrócił do domu, a tak zostawiony sam sobie z tym piekłem w głowie nie wiedział co ze sobą zrobić, no i gdyby nie spotkał tego frajera od rosyjskiej ruletki to może też by wrócił... Ach nie ma co we wtorek oglądam, chyba poraz 10-ty :-)
michael tez miał go chyba w dupie na początku przynajmniej, albo ja czegos nie rozumiem - czemu go tam zostawil? mimo ze pewnie bedzie mi sie plakac chcialo, to juz sie nie moge wtorku doczekac;)
Bzdura Michael go nie zostawił, przecież rozstali się w tym helikopterze jak Michael skoczył razem ze Steviem by go ratować, a w tej knajpie gdzie grali w rosyjską ruletke to go gonił. Michael go kochał i po powrocie nie wiedział co zrobić, czy być z Lindą bo wiedział że ona kocha Nicka, tak przynajmiej ja to widze...
Bzdura Michael na pewno nie miał go w dupie! Przecież nie zostawił go specjalnie, rozstali się w tym helikopterze jak Michael skoczył razem ze Steviem by go ratować, a w tej knajpie gdzie grali w rosyjską ruletke to go gonił. Michael go kochał i po powrocie nie wiedział co zrobić, czy być z Lindą bo wiedział że ona kocha Nicka, tak przynajmiej ja to widze...
Bzdura Michael na pewno nie miał go w dupie! Przecież nie zostawił go specjalnie, rozstali się w tym helikopterze jak Michael skoczył razem ze Steviem by go ratować, a w tej knajpie gdzie grali w rosyjską ruletke to go gonił. Michael go kochał i po powrocie nie wiedział co zrobić, czy być z Lindą bo wiedział że ona kocha Nicka, tak przynajmiej ja to widze...
...może i był na dragach... ale nie one byłu główną przyczyną jego stanu...
...Michael raczej nie miał w dupie Nicka... zostali rozdzieleni, zaraz po tym jak Michael znalazł Nicka po wojnie... Michael sam był wciąż w szoku, bezradny, nie wiedział co się wokół niego działo... dlatego wrócił bez Nicka...
...najlepiej zbaczmy jeszcze raz ten film...
Jasne że dragi nie były główną przyczyną jego stanu, przecież jak tylko spotkał tego kolesia od rosyjskiej ruletki i poszli do knajpy gdzie w nią grali to wziął pistolet i strzelił najpierw w typka którego była kolej a potem w swoją głowe, więc jasne jest że już w tedy zwarjował, ale dragi brał jak już był właściwie martwy... A Michael rozstał się z nim jak już pisałem w tym helikopterze jak skoczył ze Steviem by go ratować...
A zapomiałem napisać że Michael nie raczej tylko na pewno Nie miał Nicka w dupie, on go kochał, radze uważnie oglądać film :-)
ej bo chyba teraz nie zasnę! normalnie wyrzuty sumienia mam:( obejrzę uważnie i to nie raz na pewno...
Rowniez mi sie wydaje,iz to przez dragi,a dragi przez tamto pieklo.Bo jak inaczej wytlumaczyc fakt, ze wysylal kase Stevenowi, skoro niby urwala mu sie wiez emocjonalna...
...oczywiście zobaczyłem wczoraj "Łowcę..." ...
...macie racje Nick był na dragach... ale to nie jedyny powód jego stanu...
Ślady na rękach to chyba przez ćpanie.
Mnie zastanawia jedna sprawa jak to jest, że Nick pamiętał Stevena, a nie zapamiętał Michaela. Czy on tylko udawał, że go nie zna.
Co do tego, że Mike miał w dupie Nicka, widać było, że ten pierwszy cały czas bije się sam ze sobą, i jak tlyko usłyszał że jego przyjaciel żyje natychmiast pojechał go odszukać i zwracał uwagi na to, że Sajgon lada dzień padnie. Na potwierdzenie tego scena gdy Nick strzela sobie w głowe, jak Mike mówi, że go kocha i żeby tego nie robił. Samo to, że zdecydował grać z nim ruletkę potwierdzało to, że nie miał go w dupie. Michael był gotów się poświecić.
To tyle Narazie.
Nick tak ogólnie pamiętał chyba wszystkich, ale w tym momencie kiedy przyszedł Michael był nabombiony i nikogo nie kojarzył.
Pamiętał go napewno. Chociażby to co powiedział ("One shot") o tym świadczyło. Po prostu był wypruty emocjonalnie, nie chciał aby go ratowac.
Ja zaryzykuje teze, ze Nick chyba zostal zawodowcem w ta ruletke - nie z wlasnej woli tylko wciagniety przez Juliena i jego wietnamskich kumpli krecacych tym interesem w Sajgonie. Zawodowcem, znaczy gral dla kasy - przy czym glownie nie dla siebie (chociaz tez, bo co nieco regularnie wysylal Stevenowi) a dla swoich mocodawcow. I ze to byc moze jego mocodawcy faszerowali go jakims gownem zeby latwiej miec nad nim kontrole i na stale utrzymac go przy sobie. Teza chyba niemozliwa do zweryfikowania, ale calkiem prawdopodobna.