PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1045}

Łowca jeleni

The Deer Hunter
8,1 130 213
ocen
8,1 10 1 130213
8,4 31
ocen krytyków
Łowca jeleni
powrót do forum filmu Łowca jeleni

nie rozumiem

ocenił(a) film na 5

Na wstępie chciałym zaznaczyć, że moja wypowiedź nie dotyczy tylko i wyłącznie tego filmu.

Do wypowiedzenia się skłoniło mnie przeczytanie sporej ilości komentarzy o łowcy (tutaj na filmwebie) tuż po obejrzeniu filmu. Samym filmem się rozczarowałem. Oglądałem go z bardzo pozytywnym nastawieniem. Nie oczekiwałem typowego filmu akcji, efektów specjalnych, latającyh flaków ani tryskającej krwi. Spodziewałem się dramatu jednostki/jednostek, dla którego wojna będzie tłem. Liczyłem, że film pokaże cos wyjątkowego, cos szokującego, skłaniającego do myślenia. Pierwszą godzinę nudziłem się niemiłosiernie, ale ciągle liczyłem, że nie będzie ona bez znaczenia w kontekscie dalszej części filmu. Uważam też, że da się zrobić sensowne wprowadzenie do filmu, które jednocześnie bedzie znadznie bardziej interesujące. Oglądałem dalej. Sceny z więźniami grającymi w ruletke rzeczywiscie były bardzo dobre. Dalsza część filmu wg mnie średnia. Wydaje mi się, że film zrozumiałęm w całości. Wnioskuje to po przeczytaniu sporej ilości pozytywnych wypowiedzi na tym forum - nie odnalazłem tam zbyt wielu rzeczy, których bym nie dostrzegł podczas oglądania. Mimo wszystko film uznaje za przeciętny. Uwazam, że ciągnał sie zbyt długo, to co zobaczyłem nie było zbytnio szokujące, a cały wątek zwiazany ze zmianą po wojnie uznaje za "nic specjalnego". Być może bieże się to stad, że obejrzałem sporo filmów wojennych i powiązanych z wojna zanim zobaczłyem łowce. Gdybym oglądał go wsześniej pewnie dostrzegł bym w nim wyjątkowość. Nie podoba mi się wychwalanie pod niebiosa głównego wątku w filmie czyli zmiany głównych postaci po powrocie z wojny. Dzisiaj jest to temat stosunkowo głośny(w mediach) i oklepany a zarazem oczywisty i nie bardzo rozumiem co miał by mnie tutaj zachwywac/szokować/poruszać. Czym więc ten film wybija? Dialogami? Wg mnie nie. Może pojedynczymi akcjami? Też nie. Gra aktorska, muzyka? Może i dobra ale dla mnie jest to plusem dopiero gdy treść filmu do mnie przemówi. Generalnie lubie filmy prezentujące coś z innej strony, mniej holywoodzkie, ale ten do mnie nie przemówił.

Na koniec moje wlasne przemyślenie. Nie jest to atak na nikogo.

Mam często wrażenie, że filmy okraszone dobrą grą aktorską, muzyką i poruszające kwestie emocjonalne są przez pewne grupy społeczne(uważające się za lepiej rozwinięte emocjonalnie) uznawane za zdecydowanie lepsze od tych, które prezentują dobre efekty specjalne NIEZALEZNIE od treści. Z drugiej strony te teoretycznie lepsze grupy często nie rozumieją popularnego tutaj zjawiska prowokacji. Rzucają prymitywne hasła w stylu: jestes idiota, nie rozumiałes, jak dojrzejesz emocjonalnie to pogadamy, idz lepiej oglądać rambo. Niektórzy są tutaj chorobliwie zamknięci w swoich przekonaniach i probują narzucić swój tok rozumowania innym. Nie rozumiją także banalnej logiki - film to inwestycja, producent chce zarobić. Efektownie zrealizowane filmy kosztuje kupe kasy, ale same efekty nie koniecznie przyniosą zainteresowanie filmem, trzeba dorzucić ciut patosu, troche nierealistycznych scen, gdzieniegidzie coś pokazać przesadnie i film sie sprzeda a koszty inwestycji się zwrócą. Oglącając można na patos przymknąc oko(trzeba potrafić), a w zamian ma się dobra realizacja filmu od strony techniczej, która także potrafi wzmocnić wrażenie wielu scen. Jeszcze raz napiszę, że lubie ciut ambitniejsze kino(ale ten film do mnie nie trafił), to da się z dystansem podejść do prostrzych filmów, przymknąc czasem oko i też dostrzec w nich cos ciekawego. A ludzi odsyłających potencjalnie niedojrzałych do oglądanie rambo, zachęcam do zobacznia pierwszej części. Może sie komuś niepodobać, mozna ją uznać za cieciekawą, za nieralistyczną (sam nie twierdze ze to swietny film) ale postrzeganie pierwszej części za film w którym stallone idzie wesoło i zabija setki ludzi jest po prostu rozpowiadaniem głupot.

mujahedeen

Zgodzę się z większością wypowiedzi dotyczącej bezpośrednio Łowcy Jeleni. Film, obiektywnie jest dobry, ale daleko mu do arcydzieła. Trzeba pamiętać, że legenda Łowcy Jeleni powstała pod koniec lat 70tych w USA, film porusza tematykę Wietnamu więc siłą rzeczy był odbierany bardzo emocjonalnie i gloryfikowany za zawarte treści. Z dzisiejszego punktu widzenia, zwłaszcza dla widza w Polsce, której historia nie jest w jakikolwiek sposób powiązana z Wojną w Wietnamie nie ma mowy o całej tej otoczce, która może wypaczać sposób postrzegania filmu. Nie widzę zatem żadnych przesłanek, które mogą skłonić mnie do podwyższenia oceny, gdyż film oceniam czysto pod względem sztuki a nie efektów społecznych i politycznych jakie rzekomo wywołał w społeczeństwie amerykańskim.

ocenił(a) film na 7
gurthang

zgodzę się z Tobą. treści ważne, ale w ich przekazie szału nie ma. Film też mi się dłużył, ciągle czekałam na coś, na jakąś scenę, która może przyblizy mi ten film do arcydzieła, rzeczywiście scena gry Michaela i Nicka, a szczególnie jej finał mną wstrząsnęła (tak jak wcześniejsza rosyjska ruletka podczas wojny) ale suma sumarum, niektóre sceny można by było wyciąć lub skrócić, za to zabrakło dla mnie scen z wojny w Wietnamie.
Dużym plusem są oryginalne, historyczne nagrania, umiejętnie wpasowane w dzieło.
Nie przemówiła do mnie także gra Meryl Streep, która była wiecznie "zdezorientowana",(przed wojna także). pewnie wpłynęło na mnie to, że wcześniej przeczytałam w ciekawostkach, że powyższa aktorka jest tam dzięki wtykom i niektóre kwestie sobie dopowiadała sama. Ogólnie to mnie trochę irytowała jej postać.
Miło także było zobaczyć Polskie akcenty. "Na zdrowie!" :)

ocenił(a) film na 8
Elizabeth_Inna

Akcenty to raczej były rosyjskie, a nie polskie ;)

ocenił(a) film na 10
pigmejskipuszek

Ukraińskie, jeżeli już

ocenił(a) film na 10
Wielki_ted

hehe dokładnie

chemas

chemas, co ty piszesz? Ja też myślałem, że film jest o Ukraińcach. Wg polskiej wikipedii, to film o Rusinach, a więc Łemkach, Bojkach, lub Hucułach. Wg IMDB to film o Rosjanach.

ocenił(a) film na 9
Elizabeth_Inna

Pij do dna :)

ocenił(a) film na 7
mujahedeen

Twój komentarz jest ucieleśnieniem tego czego szukam w komentarzach na filmwebie. Sam zgadzam się tylko po części. Czasami ten film jest... wydłużający się... jakby na siłę.
Wraz z czasem stracił na swojej wartości "arcydzieła" gdyż pomimo, że to co przekazuje wciąż jest aktualne - dziś jest czymś dla Nas normalnym.
W Wietnamie często walczyli ludzie nie pamiętający II wojny światowej - i borykali się z problemami przedstawionymi w filmie. Dla mnie "7" jest oceną obiektywną, a Tobie wystawiam 10/10 ^^

ocenił(a) film na 9
mujahedeen

Wydaje mi się, że mogę tu zacząć dorabiać ideologię tam, gdzie jej nie ma, ale spróbuję film obronić. Tym bardziej, że lubię nudne filmy :D
Dłużyzna na początku może być zamierzona - chłopaki żyją w małym mieście, w którym nic się nie dzieje. Niewiele mocnych wrażeń, niewiele przeżyć - chyba że polowania. Wszyscy gadają o wojnie (tak jak wokół tego filmu) a oni żołnierza widzą raz, na imprezie. W dodatku nie pasuje on do ich wyobrażeń. To ma być ta wojna? (To ma być film wojenny?) A potem, w wyniku doświadczeń pola walki, każdy się zmienia - temat dziś oklepany, ale chyba wtedy nie aż tak bardzo. Każdy inaczej reaguje na to co przeżył. A to, jak żyli przedtem, zupełnie nie przystaje do tego, co przeżyli i jak wpłynęło to na ich życie. To chyba miało być głównym elementem filmu.

Z opiniami ogólnymi na temat "trochę ambitniejszego kina" się zgadzam - niektórzy myślą, że jak oglądają "klasyki" to są koneserami. Ale masz wiele racji - w końcu kino też powinno bawić, być rozrywką. Dla mnie ten film był ciekawy - nawet sceny z dymiącymi kominami.

A Streep rzeczywiście wkurzająca :)

ocenił(a) film na 10
mujahedeen

Przed tym filmem nie było takiego nurtu, wtedy ten film był oryginalny. Trzeba to wziąć pod uwagę. Ten film nie powiela schematów, ten film jakby stworzył schemat. Wtedy nie był to temat oklepany, oczywisty. Jestem fanbojem tego filmu i za nic nie zmienię jego oceny, dla mnie jest to arcydzieło. Jako pierwszy podjął taką tematykę, nie można zaprzeczyć, że był to w tamtych czasach temat tabu. Może i scena wesela i sceny po wojnie powinny być trochę krótsze, natomiast sama wojna trochę dłuższa, ale mi to nie przeszkadzało. Nawet z całym sercem powiem, że mi to przypadło do gustu. Mógłbym godzinami "bronić" ten film :)
BTW Dziękuję Ci, że napisałeś to w sposób jaki napisałeś. Wyraziłeś swoją opinię, bez urazy, bez (jak to wielu innych na tym forum) zbędnego wyzywania,czy tekstów w stylu "Jak można lubić taki film? Żenada, nudny. 3/10".

ocenił(a) film na 6
Jimmi18

To rzeczywiście są idiotyczne komentarze, ale równie irytujące są: "Nie zrozumiałeś głębi filmu, widocznie jesteś jeszcze niedojrzały emocjonalnie, idź oglądać Rambo" o czym pisze autor tematu. Do mnie też ten film nie trafił i podobnie jak założyciel wątku raczej nie uważam, żebym go nie zrozumiał - zawsze po obejrzeniu filmu sprawdzam komentarze i szukam czy ktoś wypatrzył coś ciekawego na co nie zwróciłem uwagi (tu nic takiego nie znalazłem).

Mogę to porównać do zjawiska, o którym mówił mi mój kolega (miłośnik Chopina), który mówił, że wielu ludzi na koncertach fortepianowych tak naprawdę nie czuje tej muzyki, a klaszczą na końcu nie dlatego, że im się podobało tylko dlatego że wszyscy klaszczą, tak wypada i "w końcu to wybitne dzieło i ceniony artysta", ale co jest wybitnego w tym dziele już nie potrafią powiedzieć. Ilu jest takich "klaskaczy" tutaj - trudno powiedzieć. Jednak na pierwszy rzut oka szufladkuję do tej grupy ludzi piszących: "Ten film to wybitne arcydzieło, kto tego nie rozumie ten gówno wie o filmach" (gdzieś tutaj był podobny komentarz z "gównem" w tle).

Można zachwalać film, jednocześnie z szacunkiem wypowiadając się o ludziach, którzy nie widzą w nim nic szczególnego. Niektórzy na filmwebie mają się za jakichś bogów artystycznych, których gust wyznacza najlepszą linię estetyczną.

ocenił(a) film na 10
Amagi

W moim otoczeniu jest pełno "kindermetali", którzy z automatu uważają się za lepszych, bardziej inteligentnych od innych, bo słuchają muzyki, która nie dociera do wszystkich. Bez urazy, też uwielbiam metal, ale to nie oznacza od razu, że mam się czuć lepszy, bo mam inny gust muzyczny. Podobnie jest z "ciężkimi" filmami. Stało się bardzo popularne oglądanie takich filmów "na siłę", żeby można było powiedzieć, że się taki film obejrzało. Jak dla mnie, jest to żałosne. Kurde, lubię oglądnąć czasem "głupi film" i się tego nie wstydzę. Po prostu lubię. Nie oznacza to, że jestem "niedorozwojem" czy "debilem", jak to niektórzy zwykli nazywać ludzi oglądających takie filmy... Mały off topic się zrobił, ale warto rozmawiać ;)

ocenił(a) film na 5
Jimmi18

No właśnie. Ty lubisz oglądać "głupie" filmy i kompletnie to nic nie oznacza, a ja lubię oglądać "ciężkie" filmy i nie robię tego na siłę. Na pewno istnieją ludzie którzy robią to na siłę, ale czy stało się to popularne? Nie zauważyłem takiego zjawiska.

ocenił(a) film na 10
Kamileki

Oczywiście uwielbiam także "ciężkie" filmy.
No może rzeczywiście trochę przesadziłem, ale zauważyłem (w moim otoczeniu) wzrost popularności oglądania filmów o cięższej tematyce i nie wynoszenia z nich kompletnie nic.

ocenił(a) film na 10
Jimmi18

Nie będę się rozpisywał jednak istniej takie coś jak wstrzymanie się od oceny gdyż nie znam tematyki przedstawionej przez co mój osąd jest niejako upośledzony . Ale otrzymaliśmy esencje głupoty ludzkiej w internecie czyli nie wiem o co chodzi wiec jest do dupy . Nie znam problematyki zawartej w filmie jest nudny ach najgorsze jest to że ci sami ludzie wielce są oburzeni faktem braku głębi w nowoczesnym kinie i podawania wszystkiego na tacy i uproszczeniu fabuły . A wiec całkowicie się nie zgadzam z twoją oceną ponieważ jest rażąco bezsensowna .

Jimmi18

Pierwszy raz obejrzałem Ten film 30 lat temu. Szału nie było, taki był mój odbiór. Dzisiaj zwalił mnie z nóg. Chyba musiałem dojrzeć. ARCYDZIEŁO.

ocenił(a) film na 9
mujahedeen

Też lubię ambitne kino. Natomiast to co ty czujesz do Łowcy jeleni to ja mam z Taksówkarzem (1976). Mówią, że arcydzieło, a dla mnie "tylko" dobry.
Kwestia gustu i podejścia do oceniania. Mnie Łowca ruszył i oceniłem wysoko. Początek trochę się dłużył, ale później zostało mi to zrekompensowane.

ocenił(a) film na 5
dariusgromnicki

Darius hehehe no ja tez to niedawno obejrzalem i myslalem ze to wesele nigdy sie nie skonczy :-D "Platoon" to jest jednak film o wojnie :/

ocenił(a) film na 7
dariusgromnicki

Czyli jednak ktoś jeszcze nie może zrozumieć fenomenu Taksówkarza. U mnie sytuacja wygląda o tyle dziwnie, że Scorsese jest moim ulubionym reżyserem, a jeden z jego najsłynniejszych filmów uważam za tylko niezły. Myślę, że każdy ma film, który jest uznawany za arcydzieło, a sam nie może dostrzec w nim nic specjalnego.

ocenił(a) film na 9
DomingosCFC

cyt. "Myślę, że każdy ma film, który jest uznawany za arcydzieło, a sam nie może dostrzec w nim nic specjalnego."

Dokładnie. Przynajmniej ja tak mam z wieloma "arcydziełami". Nie rozumiem psychodelicznych filmów Davida Lyncha (np. Mulholland Dr. oraz Lost Highway), abstrakcyjnego myślenia Kubricka (np. The Shining) i niejasnych w przekazie filmów braci Coen (np. No Country for Old Men czy Fargo).

Ktoś te konkretne tytuły może ocenić wysoko. Co nie zmienia faktu, że zapewne zna inne filmy, które do niego nie docierają, mimo, że są uznawane za fenomenalne.

Btw uwielbiam kino Scorsese, ale akurat Taksówkarz do mnie nie przemawia. Może kiedyś, jak do niego wrócę. Ale nic na siłę ;-)

dariusgromnicki

Też tak mam z Taksówkarzem. "Chłopcy z ferajny" tego samego reżysera za to uwielbiam.

ocenił(a) film na 7
mujahedeen

DOKŁADNIE, IDENTYCZNE ODCZUCIA WZBUDZIŁ WE MNIE TEN FILM.

zgadzam się za autorem w 100%.

mujahedeen

Z jednej strony piszesz ze trzeba umiec przymknac oko na patos, a zarazem oceniajac film nie potrafisz wziac pod uwage np. daty premiery. Mowisz ze ogladales duzo filmow wojennych i ze watek odmienionego przez wojne zolnierza Cie nie zaskakuje. Teraz uloz chronologicznie te filmy i sprawdz ktory z obejrzanych przez Ciebie filmow wojennych pokazal to zagadnienie wczesniej, mysle ze to niezbedne by mowic i oceniac filmy, zwlaszcza tak doglebnie i rozlegle jak Twoja, calkiem ciekawa mini-recenzja. pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
mujahedeen

Mimo tego, że nie zgadzam się z Twoją wypowiedzią, bardzo ją szanuję. Jak już tu zaznaczano wypowiedź kulturalna, z argumentami, bez niepotrzebnego jadu. Podoba mi się. Dodam tylko, że dla mnie film ani trochę się nie dłuży, wszystko w nim jest na miejscu i ma swoje znaczenie dla konstrukcji całości opowieści. Dialogi, aktorstwo, klimat i muzyka the best. No ale to tylko moje zdanie. Pozdro :)

mujahedeen

Taaak, to chyba jeden z najlepszych komentarzy jaki widziałem na Filmwebie. Nic dodać, nic ująć reszta jest milczeniem.

ocenił(a) film na 6
mujahedeen

Zgadza się z Tobą w 100%, odniosłem identyczne odczucia po obejrzeniu tego filmu, też mną nie wstrząsnął, ma dużo plusów, dobre kadry, świetna gra aktorska, ale dialogi czy samą fabułę nie uważam za wybitne, są przyzwoite, ale fabuła jest za długa. Doceniam pomysł i to, że ten film był "pierwszy" w swoim rodzaju, naruszył wówczas temat tabu, ale jak dla mnie, nie przetrwał próby czasu, tak jak np. "Dwunastu gniewnych ludzi" czy "Ojciec Chrzestny", ale to tylko moja opinia.

ocenił(a) film na 6
mujahedeen

"Niektórzy są tutaj chorobliwie zamknięci w swoich przekonaniach", taa, żeby jeszcze! Oni na siłe szukają kogoś kto ich poklepie po ramieniu i powie- dobrze godosz chopie. Demokracja działa nie tylko w polityce, ale i w takich błahych sprawach jak film. Troche to żałosne.

Co do filmu- myśle że komentarz autora tematu w zupełności odzwierciedla moje zdanie. gurthang też dobrze ujął kwestię postrzegania filmu na przestrzeni dekad. Zdaje się tylko, że polacy znów się spóźnili :)

ocenił(a) film na 10
krisimovie

Nie rozumiem jak ma się dramat o bezsensowności wojny w wietnamie, do postrzegania filmu dzisiaj. Szukacie po prostu czegoś, żeby się doczepić. Albo ci się podoba, albo nie i nie dorabiajcie sobie większego sensu, w waszej ocenie.

ocenił(a) film na 6
Abatoniki

Ma się tak samo, jak zachwyty nastolatek, na Justinem Bieberem.

ocenił(a) film na 10
mujahedeen

Kończy się rok 2015 a Ty wciąż nie rozumiesz. Masz rację, nie rozumiesz.

ocenił(a) film na 10
mujahedeen

Zobaczyłem jak inne filmy oceniasz i moim zdaniem buc z ciebie straszny. Zostaw kino jakim jest i nie wypowiadaj się więcej.

ocenił(a) film na 9
mujahedeen

Naprodukowałeś się do bólu i niepotrzebnie. Sprawdź sobie kiedy skończyła się wojna w Wietnamie i kiedy film wyszedł do kin. Jeśli ówcześnie nie był na czasie i wciąż jego treść nie jest aktualna to już nie wiem co ma być

mujahedeen

A to naprawdę chodzi o snobizm? A nie o to, że efekty i dobra realizacja techniczna się starzeją i zostaje "jak na tamte czasy", a dobra muzyka czy gra aktorska nie? Myślę, że z tego wynika uprzywilejowanie

Jeśli chodzi o dłużyzny i niepotrzebne wątki w Łowcy - kiedyś filmy miały więcej tlenu, dzisiaj filmy są jak budynki - deweloper chce wycisnąć jak najwięcej z każdego metra. Normalne, tak działa ten biznes, ale ja tam lubię mieć więcej przestrzeni :)

mujahedeen

A mnie zawsze boli, gdy ludzie dyskredytują wspomnianego przez Ciebie Rambo. Rambo 1 to dobry, mądry film. Ale częste nawiązania do niego we wszelkich parodiach, sprawiły, że ludzie uważają ten film za zwykłą strzelankę. U mnie jednak płyta dvd z Rambo zajmuje ważne miejsce na półce. A scena finałowa pcha do refleksji.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
mujahedeen

Ja szczerze mówiąc też po obejrzeniu i chwilowej analizie jeszcze nie rozumiem tak wysokiej oceny dla tego filmu. Najlepsze są sceny w tej klatce w Wietnamie, ale to za mało wg mnie by nazwać ten film wybitnym. Sceny ślubu też oceniam pozytywnie, ale jako punkt wyjścia do dalszej historii, a potem mnie ta historia nie zachwyca.

Osobiście daję 6/10 na zasadzie film można obejrzeć, ale jak się nie obejrzy to się wiele nie straci.

ocenił(a) film na 6
introverder667

Przez długie fragmenty też mało co się działo (film można by skrócić pewnie ze 40 minut), a muzyka jest potwornie sentymentalna i przynudnawa. Wątek przyjaźni głównych bohaterów - ja nie czułem tej chemii między de Niro a Walkenem, a może po prostu to dlatego, że historia mnie nie poruszyła. Nie jestem znawcą, mówię po prostu to jak odebrałem ten film, bez jakiegoś mądrzenia się. Wg mnie film robi się przeciętny chwilę po scenach, kiedy trójka bohaterów ucieka z piekła nad rzeką, do tamtego momentu jest nieźle, potem znacznie słabiej.

ocenił(a) film na 10
mujahedeen

Nikt nie ma do Ciebie pretensji, o Twoją ocenę. Tak jak, mam nadzieję, nikt nie będzie miał do mnie pretensji o to, że kompletnie się z Tobą nie zgodzę. Nie zgadzę się również z głosami, że prolog czy zakończenie mogłoby być skrócone. Nie skróciłbym tego filmu ani o sekundę. Każda scena - wesele, polowanie, dramaty rodzinne Meryl Streep - służy budowaniu postaci, sprawia, że przestają być dwuwymiarowymi bohaterami drugiego i trzeciego planu, a nabierają życia i wiarygodności. Gdyby nie ten długi wstęp, który w doskonały sposób pokazuje nam zarówno rys psychologiczny bohaterów jak i powiązania, relacje między nimi - sceny wojny nie wzbudzałyby takich emocji. Nie przeżywalibyśmy tego razem z bohaterami, bo ich losy byłyby nam obojętne.
Z tego też powodu nie zgadzam się również z opiniami, że scen w Wietnamie powinno być więcej. Ani o sekundę. Gdyby były dłuższe - nie zrobiłyby takiego wrażenia i myślę, że reżyser celowo poświęcił temu stosunkowo krótki czas by zintensyfikować przeżycia i emocje.
Autor postu napisał, że film niczym specjalnym się dla niego nie wyróżnił, co może być spowodowane jego obyciem z kinem wojennym. Nie rozumiem tego. Wg filmwebu widziałem 60 filmów wojennych i 2 seriale, czyli jak mniemam niemało. Nie sądzę, aby wśród nich był choć jeden równie oryginalny jak Łowca Jeleni. Jestem ponad wszelką miarę wdzięczny reżyserowi, że nie dostałem kolejnego obrazu żołnierzy chowających się w okopach, czołgających się po ziemi pod ostrzałem, wysadzania wszystkiego na prawo i lewo. O ile bardziej interesujące, bardziej emocjonujące jest oglądanie żołnierza, który zmuszony jest robić to czego zrobić nie chce, żołnierza rzuconego w absolutny chaos absurdalnej sytuacji wywołanej nakręcającą się spiralą nienawiści, żołnierza, który będąc na wojnie i chcąc uratować życie musi po prostu... mieć szczęście. Nie mam nic przeciwko efektom specjalnym, oglądam w zasadzie chyba wszystkie blockbustery jakie docierają do naszego kraju, ale do tej pory żaden karabin, czołg, haubica czy inna artyleria, żadna oderwana głowa czy kończyna, żaden ojciec czy dziecko, którzy nie wrócili do domu nie wzbudzili we mnie takich emocji jak obserwowanie twarzy dwóch facetów przykładających sobie lufę do skroni. I to właśnie, ukazanie wojny przez pryzmat rewolweru w rosyjskiej ruletce, pokazanie człowieka w pierwotnej formie, nie myślącego w danej chwili o rodzinie, żonie czy ojczyźnie, lecz koncentrującego całą swoją uwagę na tym czy w komorze znajduje się nabój jest prawdziwą sztuką. Prawdziwym portretem człowieka i realistycznym obrazem wojny.
Jak pisał Kurt Vonnegut w Śniadaniu Mistrzów: "Dałem mu życie nic nie warte, lecz dałem mu także żelazną wolę przeżycia. To popularna kombinacja na planecie o nazwie ziemia".

ocenił(a) film na 10
mujahedeen

W filmie o tematyce wojennej szukałeś Olivera Stone'a a Cimino opowiada o przyjaźni, miłości, zwyczajnym życiu, cytat z jego samego: "about the people". Dlatego jest to arcydzieło. A jak to z nimi bywa, czasami są niezrozumiałe, do tego potrzeba dojrzałości, wrażliwości. Poczekaj kilka lat, może coś się w Tobie obudzi. Tak swoją drogą, jak może cavatina Williamsa nie poruszać .... to jest dla mnie tajemnica.

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

"jak może cavatina Williamsa nie poruszać..." - sprawdzałem - może, więc tajemnicą to nadal pozostanie.

ocenił(a) film na 9
mujahedeen

Chociaż minęło kilka lat to pozwolę sobie odpowiedzieć na twoje rozterki. Nie rozumiesz, bo oklepany temat, bo każdy wie, że wojna zmienia itd. I właśnie w tych twoich wypowiedziach jest zawarta kwintesencja tego filmu. Każdy wie, że wojna wcale nie wygląda epicko, bohatersko i pięknie, a po wojnie żołnierze borykają się z wieloma problemami. Wiemy to właśnie dzięki temu filmowi i jemu podobnych. Jest ich dużo, ale to jeden z pierwszych. Współcześnie ten film nie miałby szans, ale wtedy kiedy powstał wielu ludzi miało wyidealizowany obraz "bohaterów wojennych" i ten film nimi wstrząsnął.

ocenił(a) film na 10
VaniaV

Pięknie napisane

ocenił(a) film na 5
mujahedeen

Cieszy mnie to że nie którym ludziom na filmweb-ie chce się jeszcze tracić czas na napisanie swoich przemyśleń, nawet jeśli może to być z góry potraktowane przez innych jak spluniecie prosto w twarz. Zgadzam się z twoją opinią i mam nadzieję że pod tym tematem nie pojawi się zaraz cała śmietanka hejterów tylko dlatego że nie napisałeś to co oni chcieliby usłyszeć.

ocenił(a) film na 8
mujahedeen

Wystarczu ze dorosniesz do tego filmu i tyle

mujahedeen

ci co nie rozumieja to niestety gimbusy. na filmweb od 2006, 2010 itd. moze kiedys zrozumiecie gdy dorosniecie i wasze mozgi oczyszcza sie z tej papki netfliksowej i gier.

ocenił(a) film na 8
kotbury

"gimbusy. na filmweb od 2006, 2010 itd."
- Większego kretyństwa nie dało się wymyślić?
Co ma wiek, czy gimbusiarstwo wspólnego z rokiem założenia konta? Sam jestem dziadkiem i mam konto od 2010, a mogę sobie założyć nowe nawet i dziś. I co z tego? Był jakiś obowiązek zakładania konta z chwilą powstania portalu? Bardziej ty robisz wrażenia gimbazy z tą twoją pisownią.

ocenił(a) film na 8
mujahedeen

dokładnie tak samo mam . za długi, zbyt mało omocjonalny. Sceny finałowe dobre , ale nawiązując do Rambo to w pierwszej części końcówka wyrwała mnie z butów i to jest było idealne pokazanie jakie szkody w psychice zrobiła wojna w Wietnamie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones