Przed filmem rzecz jasna czytałem książkę- o ile pierwsza część była całkiem solidna, o tyle później szkoda gadać... Aktorzy nienajgorsi (chociaż ten który grał Pete mi nie bardzo odpowiadał fizycznie), muzyka nawet niezła, tylko niestety to wygląda bardziej jak kalejdoskop z czegoś pożądnego ( z czego wyciśnięto co się tam komu podobało) niż jakaś ekranizacja, zachęcająca do lektury(coś jak Wiedźmin tylko, że tam miało to zachęcić do serialu). Tym, którzy najpierw czytali książkę odradzam seans- tyle ode mnie.
Profanacja powieści Kinga, kolejna. :( Mimo bardzo dobrych aktorów, do których mam duży sentyment, film tragiczny.
Niestety nie czytałem książki, ale odnoszę wrażenie, że reżyser chciał zbyt dokładnie przenieść książkę na ekran, przez co pominięto wiele wątków, które mogły by sporo wyjaśnić i poprawić całokształt filmu, a tak wydaje się momentami niespójny... Jako, że przeczytałeś książkę jestem ciekaw Twojej opinii czy moje odczucia są uzasadnione?
Są, dla przykładu pościg (ten przed finałem, rozpisany w książce na KILKADZIESIĄT STRON; chyba z 80, a książka ma ich 600 czyli 15% ) trzymał w napięciu, był wielką niewiadomą i czekało się w napięciu na koniec, a co mamy w filmie ? Wyjechali z tej bazy, pościgali sie chwilkę(z 5 MINUT to trwa w filmie) i już są przy celu ! do tego sceny w umyśle Jonesego- jest ich za mało i zrobiono je chyba na odwal się żeby nie było że je nie nakręcili ! Gdyby to był serial (pościg podzielony byłby na jakieś 3 odcinki)trzymał by za jaja niczym Prison Break :D.
tak też mi się wydawało, a szkoda, bo tak jak napisałeś mogło by być z tego świetne kino:)
'Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet' - film a książka. (Napiszę ogólnikowo, żeby nie spoilerować tym, co nie czytali) W finale książki, o ile dobrze pamiętam cały rozdział poświęcono na sprawę Lisbeth+ banki+ Wennerstrom. W filmie - ok 5 SEKUND!!!
Szczerze mówiąc żałuję, że przed odpaleniem filmu nie poczytałam sobie wypowiedzi, na temat tej ekranizacji.
Załamałam się i to niesamowicie.
Mimo, iż początek filmu zapowiadał się całkiem nieźle i z chwilą kiedy go włączyłam pomyślałam "o to będzie fajne", to z każdą kolejną sceną coraz bardziej rzedła mi mina, nie mówiąc już o spartaczonej końcówce, przy której miałam ochotę walić głową w blat biurka z pytaniem "czemu?!?!".
Ekranizacja potwornie potworna, że tak to ujmę. I to 3 które wystawiłam, to chyba tylko dlatego, że lubię Książki King'a.
Mam te same odczucia. Film jest po prostu straszny.. bardzo sie zawiodłam bo ksiazka naprawde jest świetna a z fimem zrobili chyba wszystko żeby go spieprzyć..;/
mi się film podobał do momentu w którym zaczął się wątek z kosmitami po masakrze w łazience. później już co raz gorzej. ocenę podwyższyłam głównie za ten początek. niestety powieści nie czytałam, nie wiem jak dokładnie ocenić to co widziałam. zawiodłam się strasznie, ponieważ początek na prawdę mnie wciągnął i myślałam, że wreszcie zobaczę coś dobrego.
Ja również podpisuję się pod tą oceną. Od momentu jak chyba Jason próbuje sięgnąć wykałaczkę siedząc na kibelku w którym jest kosmita (ta scena to szczególny bezsens...) film siada... Książki także nie czytałem, ale znając Kinga była z pewnością o niebo lepsza, choć to tylko moje przypuszczenie...
magick32 moge Cie zapewnic że o niebo lepsze bo ja czytałam książke i uważam ją za jedną z lepszych w dorobku kinga a to co nam zaserwowali producenci filmu nie można nawet nazwać jej namiastką ;/ Tak wiec skoro nie czytałes ksiazki to polecam bo naprawde warto :)
Tak myślałem. W takim razie kiedyś z pewnością wezmę się za tą książkę:) Szkoda tylko, że książki Kinga są takie drogie... :(
ehh no tak.. niestety są;/ ale książka ma już dobrych kilka lat więc na pewno znajdziesz ją w bibliotece;)
zniechęciliście mnie do obejrzenia tego filmu, choć pewnie to dobrze...
jeśli ma być kiepski to wole nie zniekształcać wizji stworzonych w wyobraźni podczas czytania książki :), jak dla mnie absolutnie mistrzowskiej
magick32 - jeśli jeszcze nie czytałeś to nie zastanawiaj sie tylko idź do księgarni!
Mam niestety taką przypadłość, że jak coś czytam, to muszę to mieć na własność... Takie jakieś zboczenie... :))
Tak, tak, to była wykałaczka... zapałki wypadły kolesiowi jak chciał spalić chatę z obcymi...
Nie załamujcie mnie...
Dla mnie Łowca Snów jest najlepszą z dotychczas przeczytanych powieści Kinga - z głębią, przesłaniem i ciekawym pomysłem. Nie cierpię science fiction, ale przy ostatnich kilkudziesięciu stronach o mało oczy nie wypadły mi z orbit. Wiązałam nadzieję z tym fimem a tu pufff.... Ale wierzę Wam na słowo (Lśnienie według mnie też skopano na ekranie).
Oj, szkoda, szkoda...
Żałuję tylko tych "krytykantów", którzy mieszają fim z błotem, a nie znają prozy Kinga.
Uczczę to minutą ciszy..
.
.
.
.
.
.
Zapewne zostanę zmiażdżona, ale uważam "Łowcę snów" za jedną z lepszych ekranizacji powieści Kinga. Jasne, nie jest idealna, bo przecież gdyby wrzucić każdy książkowy wątek do filmu to przed ekranami siedzielibyśmy po 10 godzin, jeśli nie więcej. Poza tym cechą charakterystyczną książek Kinga jest to, że ogromna część akcji dzieje się gdzieś poza fabułą, w umysłach bohaterów. To nadaje powieściom niesamowitego smaku, ale nijak da się przedstawić w postaci obrazu.
Uważam, że ten film to kawał dobrej roboty, przynajmniej w odniesieniu do innych ekranizacji Kinga, które - szczerze mówiąc - rzadko kiedy są udane.
obejrzyj, w najgorszym wypadku wkurzysz się, że straciłaś 2 godziny :) tak jest z każdym filmem - kwestia gustu indywidualnego.
@seaGirl Myślę, że obejrzeć można-jak najbardziej.
Chociażby tylko po to, by wyrobić sobie własną opinię na temat ekranizacji. Gdyż jak zapewne widzisz - zdania są podzielone :)
@myrr "Łowcę Snów" w wersji książkowej wielbię-jedna z moich "top10" jeśli chodzi o King'a.
Nie chodzi mi o samo wykonanie filmu, bo to nie było, aż tak złe (widziałam gorsze, z czego wcale się nie cieszę), ale powiedz szczerze: Czy jako osoba, która wcześniej zapoznała się z treścią- jakby nie patrzeć- fantastycznie przygotowanego scenariusza, który tylko czekał na to, żeby go trochę skompresować i wrzucić na ekran-nie czujesz niedosytu i nie jesteś zawiedziona? Bo ja tak. IMO, zbyt wiele nieścisłości względem książki, zbyt wiele motywów wyciągniętych z d*py, które w ogóle nie miały miejsca i kompletnie pozmieniane jedne z najfajniejszych oraz najbardziej ściskających za flaki i za serce (tak, płakałam podczas czytania niektórych fragmentów "Łowcy..") kwestii z wersji książkowej.
Wiem, że brzmię trochę za bardzo subiektywnie, ale po obejrzeniu filmu, po prostu mną rzucało.
Powiem szczerze, że Morgan Freeman mnie trochę "ściskał" i całe drastyczne skrócenie pościgu, ale poza tym? Nie mam większych zastrzeżeń, naprawdę. Bardzo mi się podobało przedstawienie pamięci jako wielkiej, zakurzonej biblioteki. Tak samo jak "wejście" obcych. Później można by dopracować, ale nic nie jest idealne, więc zdecydowanie na plus.
"Lady"
Tak!!! 100% bólu co do porównania filmu do książki...
Ale bądźmy realistami... ( domyśliłem się że jesteś również fanką Kinga ), czy można oddać na dużym ekranie
to co przekazuje w książkach...? Moim zdaniem nie...
Ekranizacja "Łowcy snów" nie jest zła, absolutnie nie pasował mi Freeman ( do swojej roli... ), i zakończenie było "troszkę" inne niż w książce....
Ale ogólnie ... warto obejrzeć :)