Po przeczytaniu książki byłam bardzo zadowolona, tak samo, gdy włączałam film, niestety zawiodłam się. 
 Przesłanie, które niosła ta niesamowita powieść ukazująca prawdziwą i wieczną przyjaźń i nie tylko, ten film zepsuł. 
 Stary bajzel jak to w filmie mówili (nie jestem do końca pewna czy bajzel) nie ujawił tego jak to powiedzonko (które oryginalnie brzmiało : Nowy dzień, stary szajs) ważne było dla kilku przyjaciół. Tak samo z : żadnego odbijania od ściany czyli : żadnego odbijania piłki, żadnej gry. Dlaczego to zmienili, czy tak trudno dodać kilka słów? 
 Już nie mówić o wprowadzeniu do filmu, którego nie było. 
 W takich chwilach szczerzę żałuję, że po przeczytaniu książki oglądam film. Książkę naprawdę warto przeczytać, oglądnąć film już niestety średnio.