Po co "Beaver" siedząc na kiblu koniecznie potrzebował tych wykałaczek? Nie czaję, może coś przegapiłem?
To było takie Jego uzależnienie. W scenie w łazience był po prostu bardzo przerażony i potrzebował tej wykałaczki by się uspokoić
Wykałaczka a uspokojenie..... szkoda, że nie patyczki do uszu....
jakbyś książkę przeczytał to byś wiedział, Beaver traktował wykałaczki tak jak papierosy, lubił je żuć, czy dla relaksu czy właśnie w stresującej sytuacji :) a mama zawsze powtarzała, że kiedyś go to zabije :)