szlag trafia człowieka już po 30 minutach oglądania - Tyniec drze mordę jak debil a Kluźniak piszczy jak zarzynana świnia. I tak od początku do końca. Tego się nie da oglądać
Zalozyciel tematu ma racje. Dubbing to jakas masakra. Nie dosc, ze caly swiat w jakim zostala osadzona bajka jest (IMO) beznadziejny, nic sie nie dzieje przez 75% filmu to jeszcze ten meczacy dub.
3/10 - Jezeli ktos liczy na bajke w stylu "Mulan", "Shrek", "Skok przez płot" itp. to niech zapomni. Odradzam!
bo to nie jest bajka w stylu Mulan, Shrek czy Skok przez płot. IMO to w ogóle nie jest bajka dla dzieci. Ale to wcale nie oznacza, że jest to bajka(?) zła. Jest po prostu, no właśnie, trochę straszna, trochę smutna... i zdecydowanie nie dla dzieci. Tyniec faktycznie przegiął. Tzn. poleciał standardowo, a to zupełnie inna bajka. Z przykrością muszę przyznać, że Tyniec czy Pazura to bohaterowie jednej roli, którą powtarzają na okrągło.
dubin rzeczywiscie masakryczny - w wersji oryginalnej francuskiej nie ma timona i jest o niebo lepiej.... wizualnie arcydzielo
To chyba nie słyszałeś dubbingu w "Zapłacie". Tam to dopiero była masakra. W porównaniu z tamtym, to tutaj było bardzo dobrze. Zgadzam się z przedmówcą - wizualna rozkosz. Co do świata - pomysł z całkiem innymi prawami grawitacji oraz ciągłe kruszenie i rozpadanie się świata wokół było świetnym pomysłem. Gadający pies był najlepszy :-) 6/10
Jeśli chodzi o dubbing to rzeczywiście straszny. W wersji serialowej dubbing było o niebo lepszy. A co do gadającego psa jak to określił Daql to Hektor, bo to o niego chodzi, nie jest psem a smokiem, tylko takim mniejszym.
Oooo, tak właśnie! Zgadzam się z tobą. W serialu dubbing był o niebo lepszy. To że glosy w serialu podkładali mniej znani aktorzy to nie znaczy gorsi. A wersja kinowa... cóż czułam się jakbym oglądała Timona z króla lwa;/ A to wszystko dzięki SŁAWNEMU Tyńcowi...
Muszę się niestety zgodzić z przedmówcami. Dubbing w tym filmie był strasznie męczący, mówię tu głównie o p.Tyńcu i p.Kluźniak. Czy dziewczynka musi wydawać tak wysokie tony, od których boli głowa? K.Tyniec natomiast chyba za bardzo wczuł się w rolę. Osoba, która proponuje wyłączenie głosu podczas oglądanie filmu jest chyba niepoważna... Na film nie składa się wyłącznie obraz, ale również dźwięk (+ inne wiadome elementy) i od tego wszystkiego zależy to, jak dany film odbiorę.
Animacja i muzyka, cały świat przedstawiony były za to cudowne, dla nich warto obejrzeć "Łowców smoków" :)
Tyńca jeszcze jakoś strawiłam,ale za to Kluźniak... masakra :/ Na szczęście strona wizualna rekompensuje wszystko
Zgadzam się z założyciem tematu. Dubbing (mimo, że Polska uchodzi za dubbingową potęgę) również mnie w tym filmie irytował. Zwłaszcza w wydaniu pani Kluźniak, do pana Tyńca zdążyłem przywyknąć. Animacja może i ładna ale do mnie kompletnie nie trafiła. Podobnie jak i koncepcja świata. Nie kupuję tego. Oglądałem do końca tylko po to, żeby dotrwać i ocenić.
3/10
Fajna muzyka, fajna grafika pływających w powietrzu rozwalonych budowli i niestety....irytujący, piskliwy głosik Zoe Made in poland:/