Główną bohaterką filmu jest Zoe, mała dziewczynka, która wierzy w bajki. Nie dlatego, że jest naiwna, lecz dlatego, że po prostu je lubi. Aby pomóc swojemu wujowi, Lordowi Arnoldowi, w pozbyciu się przerażającego smoka, postanawia wyruszyć na poszukiwanie bohaterów. Najprawdziwszych ? takich jak ci, o których czytała w bajkach. Jednak zamiast nich spotyka Gwizdo i Lian-Chu, łowców smoków, których największą ambicją jest zamieszkanie na małej, spokojnej farmie. Dziewczynka sądzi, że są to bohaterowie z jej marzeń, natomiast szczwany Gwizdo, który zapala się do sprawy, zachęcony obietnicą otrzymania złota od Lorda Arnolda, nie zamierza wyjawić prawdy. Zoe postanawia towarzyszyć łowcom podczas wyprawy. Decyzja zapadła, już nie ma odwrotu. Ku wielkiemu przerażeniu Gwizdo, rozpoczyna się niebezpieczna podróż do miejsca, gdzie śpi (ale już niedługo!) najstraszliwszy smok, jaki kiedykolwiek chodził po ziemi: okryty złą sławą Pożeracz Świata! Dla Zoe to marzenie, które właśnie się spełnia. Dla Gwizdo ? koszmar, który może zakończyć się jedynie katastrofą. Jednak ani dziewczynka, ani Gwizdo nie wiedzą, ze Lian- Chu i Pożeracz Świata już kiedyś spotkali się? I że muszą wreszcie wyrównać rachunki. Igor Kujawski, reżyser polskiej wersji językowej, mówi o filmie: ?Jego adresatem są dzieci kreatywne, które nie biorą rzeczywistości taką jaka jest, ale potrafią kształtować i budować swój wymarzony świat i są w tym działaniu, naznaczonym prostotą dziecka właśnie, bardzo konsekwentne. Mamy tu również bardzo ważny wątek przyjaźni dwóch zupełnie przeciwstawnych charakterów [Lian-Chu i Gwizdo], więc jest to też film o przyjaźni jako wartości samej w sobie.?
BOHATEROWIE
Ogromnym atutem filmu ?Łowcy Smoków? jest galeria niezwykle barwnych postaci. Szczwany Gwizdo, potężny, ale skryty Lian-Chu, sprytny Hektor, urocza główna bohaterka ? mała Zoe i inni? Oto oni: Gwizdo Gwizdo to szef małego przedsiębiorstwa, w skład którego wchodzą? on sam oraz Lian-Chu. Jego największym marzeniem jest uniknąć bezpośredniej konfrontacji z jakimkolwiek smokiem ? jednak nie powstrzymuje go to przed ciągłym podejmowaniem ryzyka. Według niego bycie Łowcą Smoków ma niewiele wspólnego z bajkami. Rycerskość, odwaga i hojność nie idą w parze z żadnym szaleństwem. Polowanie na smoki to biznes, zresztą bardzo dochodowy. Oczywiście o ile Łowca przeżyje? Lian-Chu Lian-Chu jest ogromny jak góra. Co prawda ma niewielki obwód pasa, ale jego szerokie, przypominające pień drzewa ramiona zapewniają mu niemal nadludzką siłę. To on walczy ze smokami. Chociaż wygląda jak groźny zawodnik sumo, w środku wciąż jest wrażliwym małym chłopcem. Zachował naiwność i spontaniczność dziecka, ale uważny widz zrozumie, że skrywa on jakąś tajemnicę. Lian-Chu jest dokładnym przeciwieństwem Gwizdo: mówi niewiele, ale każde jego słowo ma dużą wartość. Zoe Zoe wychowuje się w labiryntach korytarzy zamku swojego wuja ? Lorda Arnolda. Spędza dzieciństwo, przyglądając się uzbrojonym rycerzom i śmiałym wojownikom. Ma kompletnego bzika na punkcie Srebrnego Gotyckiego Rycerza ? w biblioteczce Zoe stoją wszystkie tomy jego przygód, zresztą ona zna je na pamięć. Wszędzie widzi bohaterów i wymyśla najdziksze, niewiarygodne historie. Mogłaby być zwykłą, małą dziewczynką, ale jest silną, najsilniejszą Zoe! Bez wątpienia: w jej sercu drzemie prawdziwy Łowca Smoków. Pewnego dnia może zostanie pierwszą kobietą w tym zawodzie?? Hektor Hektor to zwierzak. Jego język jest mieszanką różnych pomruków i mamrotanych słów, które trudno rozróżnić. Ma talent do szukania zarówno trufli, jak i smoków. Hektor puszcza bąki w czasie kolacji, dokucza dziewczętom, przeklina i nienawidzi mydła (dlatego nie pachnie za ładnie). Raczej nie przyprowadzilibyście go do domu, żeby przedstawić babci. Jednak kiedy przychodzi do tropienia smoków, jest niezastąpiony. Musicie o czymś wiedzieć: krążą pogłoski, że Hektor to smok? Właśnie dlatego próbuje udowodnić, że jest psem ? szczeka, drapie się tylną łapą za uchem i warczy, kiedy ktoś próbuje zabrać mu kość. Lord Arnold Garbaty i chwiejący się na nogach, uwięziony na wózku inwalidzkim, z bielmem na oku ? Lord Arnold wygląda na bardzo, bardzo starego człowieka, którego trzymają przy życiu jedynie czarodziejskie mikstury, jakie podaje mu sługa Gildas. Niegdyś Arnold był silny jak olbrzym i dzięki ogromnej odwadze przeżył pojedynek z Pożeraczem Świata, jednak stracił wtedy wzrok. Wygłasza tyrady i wrzeszczy ze złości, czekając na ewentualnych łowców, którzy byliby w stanie zabić najbardziej przerażającego z żyjących smoków. Kiedy poznaje Lian-Chu i Gwizdo, Lord Arnold czuje w kościach, że świat jest, być może, bliski ocalenia. Być może? Gildas Ma ziemistą cerę, podniesione brwi; wątły i patykowaty, ubrany w tunikę ? Gildas ma naturę pesymisty pozbawionego poczucia humoru. Nie ufa nikomu i niczemu, ale pod tą zimną maską skrywa gorące serce. Gildas jest jak gorzkie lekarstwo, którego nie chcesz zażyć, choć wiesz, że ci pomoże. Po wielu latach życia w symbiozie z Lordem Arnoldem mężczyźni są już nierozłączni (chociaż mają tak różne osobowości), nawet w obliczu kłopotów i tragedii.
BAŚNIOWE MIEJSCA
?Łowcy Smoków? zasługują na uwagę między innymi ze względu na wyjątkowe walory estetyczne. Inspiracją do stworzenia fantastycznych krajobrazów było m.in. chińskie malarstwo pejzażowe oraz filmy słynnego japońskiego twórcy animacji ? Hayao Miyazaki. Zamek Lorda Arnolda Królestwo Lorda Arnolda rozciąga się od Wyspy Przejściowej, przez Bujną Zieloną Wyspę, aż do Zachodniego Mostu. Majestatyczna twierdza góruje nad całym regionem i wskazuje drogę zagubionym podróżnikom. Zamek słynie z Komnaty Trofeów, gdzie zgromadzono ponad 196 różnego rodzaju smoczych głów. Właśnie w tym miejscu Zoe spędza mnóstwo czasu, marząc o przygodach i polowaniach na smoki? Aż do spotkania z Gwizdo i Lian-Chu ? teraz jej marzenia spełnią się. Zachodni Most Za zamczyskiem Lorda Arnolda właśnie Zachodni Most otwiera drogę do krainy o tej samej nazwie. U wejścia do niej znajduje się ogromny, nieziemski wodospad oraz rozległe Pola Lilii Wodnych. Właśnie tu Gwizdo, Lian-Chu i Hektor rozpoczynają swoją podróż, zanim dołączy do nich Zoe. Pola Lilii Wodnych Gdy pierwszy raz ujrzysz to niewidzialne jezioro z gigantycznymi liliami wodnymi, skąpanymi w perłowym, magicznym świetle księżyca, pomyślisz, że w tym szczególnym miejscu można wyciszyć się i uspokoić. Rzeczywiście tak tu jest, w krainie harmonii, gdzie pierwszy raz zostały zadane ważne pytania, które nurtują mieszkańców wszystkich wysp. Jedno z nich, dotyczące początków świata, brzmi: czy to niebo opada, czy ziemia podnosi się? Cuchnący Las Cuchnący Las leży na granicy terenów, na których ludzie przestali się osiedlać. Jest śmiertelnie przerażający i naprawdę paskudnie śmierdzi. Przyprawiająca o mdłości legenda głosi, że odór dobywa się ze wszystkich zwłok, które gniją w głębi lasu. Zoe zamierza przejść przez to okropne miejsce ? i na pewno zapamięta je na długo? Las Smoków Jimbobów W tym mrocznym i strasznym lesie Zoe spotyka Gwizdo, Lian-Chu i Hektora. Wyruszywszy na poszukiwanie rycerzy, aby pomóc wujowi w pozbyciu się groźnego Pożeracza Świata, dziewczynka nagle staje twarzą w twarz z dwoma Jimbobami, które nie mają zamiaru wypuścić zdobyczy żywej. Tak rozpoczyna się pamiętna scena pościgu. Wielka Zachodnia Ściana Wielka Zachodnia Ściana wznosi się, jak niewidzialna granica, między wyspami, na których ludzie są w stanie żyć (mniej lub bardziej spokojnie), a światem, w którym smoki nie dają intruzom szans na przeżycie. W związku z tym po obu stronach Wielkiej Ściany można spotkać właściwie wszystkie rodzaje wygłodniałych bestii z ostrymi kłami.
SMOKI...
Obecny we wszystkich starożytnych krainach, budzący strach, który jest starszy niż sama Biblia, mit smoka występuje we wszystkich społeczeństwach, kulturach i tradycjach. Wszechobecne, magiczne widmo gigantycznej i nieuchwytnej bestii znajdowało odbicie koszmarnych snach, fantazjach, niezgłębionych wizjach oraz przerażających historiach, jakie dorośli od niepamiętnych czasów opowiadają dzieciom. Symbol naszych podświadomych lęków, a także siły czy nawet mądrości ? ta legendarna, przerażająca i nadzwyczajna istota stała się na zawsze jednym z głównych motywów w literaturze. Tu, w świecie Łowców Smoków, smoki są wszędzie. Wyłaniają się zza rogu, czają się w cieniu naszej wyobraźni ? gotowe siać spustoszenie. Podczas bohaterskiej podróży Zoe, Lian-Chu, Gwizdo i Hektora Mit smoka odradza się, przyjmując różne kształty. Głupi Smok Głupi Smok jest z pewnością jednym z najdziwniejszych i najbardziej przerażających stworów, jakie ktokolwiek widział na świecie. Największa odmiana tej bestii to prawdziwy dyniogłowy potwór. Głupi Smok ma niewiarygodną cechę: potrafi rozpaść się na setki paskudnych czerwonych nietoperzy, które sieją zniszczenie. W zależności od wieku i wielkości smoka, może być ich od 700 do 3000. Kto kim dowodzi i wydaje rozkazy? Wielki smok sprawuje kontrolę nad małymi nietoperzami ? czy to one decydują, że nagle zamienią się w ogromnego potwora? To zagadka dla wszystkich. Możemy tylko powiedzieć, że dzięki tej sztuczce bestia ryczy ze śmiechu? Jimbob Smok Jimbob jest jak żywy kabel elektryczny. W dosłownym znaczeniu. Jego lśniąca skóra pokryta żelem to doskonały izolator, co pozwala mu wytwarzać i przechowywać energię elektryczną oraz używać jej, kiedy zechce. Jimboby zwykle poruszają się całymi hordami, natomiast polują w parach. Jedyny sposób, aby pozbyć się takiego smoka, to doprowadzenie do zderzenia dwóch Jimbobów. Smok Puszczający Bąki Smok Puszczający Bąki upodobał sobie tereny, na których małe, unoszące się w powietrzu wyspy pozwalają mu na lot bez obijania się o przeszkody ? albo miejsca, gdzie może ?zatankować? swoje ulubione paliwo, czyli pola fasolki: białej, czerwonej, czarnej, żółtej, a także pola fasolki, fasolki, fasolki? Smok ten stał się mistrzem podniebnych lotów dzięki swojej finezyjnej sztuce puszczania bąków. Może kontrolować ich natężenie i długość, a przez to latać z zapierającą dech w piersiach prędkością. Paliwo, którego używa, jest łatwopalne, więc kłopot sprawia przechowywania go. Jeśli ktoś zrani smoka w brzuch, a rana będzie głęboka, na skutek kontaktu paliwa z powietrzem może dojść do samozapłonu. Wtedy Smok Puszczający Bąki zrobi w powietrzu tzw. korkociąg i nie będzie mógł dłużej kontrolować toru lotu. Rozbije się o ziemię albo wybuchnie w powietrzu. Mamularus Tego drapieżcę z nienasyconym apetytem można spotkać niemalże wszędzie, gdzie znajduje się coś jadalnego. Mamularus spędza większość czasu, ograbiając pola uprawne. A kiedy jest w szczególnie dobrym nastroju (i wciąż czuje głód), może zjeść nawet zabłąkanego farmera. Ze względu na specyficzną ślinę smok ma nienajlepszą reputację. Substancja, która cieknie z jego pyska, jest odrażająca i wydaje odór nieprzetrawionego pożywienia, a to odstrasza nawet najbardziej odpornego łowcę. Co więcej, ślina przykleja się do wszystkiego ? tylko długa kąpiel w pieprzu pozwala pozbyć się tej substancji. Pożeracz Świata Co dwadzieścia faz księżyca Pożeracz Świata, najbardziej przerażający z żyjących smoków, budzi się i niszczy wszystko, co spotka na swojej drodze?
TWÓRCY O FILMIE
Guillaume Ivernel i Arthur Qwak ? reżyserzy Innowacyjna i oryginalna, łącząca kreatywność i estetykę kina autorskiego z możliwie największą oglądalnością, animacja jest ciągłym odświeżaniem pejzażu kina. ?Łowcy Smoków? ? za sprawą unikalnego świata przedstawionego, niepodobnego do żadnego innego, wyjątkowych walorów estetycznych oraz imponujących efektów wizualnych ? należą do wielkiej rodziny filmów długometrażowych, które sprawiają, że widzowie kochają ten gatunek. To długo oczekiwana produkcja, a co najważniejsze, bardzo wyjątkowa przygoda. Jak się to wszystko zaczęło? Guillaume Ivernel: Na samym początku, 12 lat temu, był pomysł Arthura Qwaka. To on, wraz z Valérie Hadida, pracował nad stworzeniem postaci. ?Łowcy Smoków? powstali z czterech czy pięciu stron dokładnych szkiców. Droga prowadziła od komiksu, przez serial telewizyjny, aż po film kinowy, ale sama koncepcja nie była przeznaczona dla konkretnego medium ? i okazała się idealna dla tych wszystkich form. Arthur Qwak: W moim życiu, życiu człowieka opowiadającego różne historie, były tylko dwie sytuacje, kiedy czułem taki potencjał twórczy. Stephen King uważa, że pisarz powinien być jak archeolog, który znajduje odłamek kości, a jego praca polega na odtworzeniu całego szkieletu w taki sposób, żeby nic nie zniszczyć. Właśnie tak postępuję. Z jednej strony mieliśmy smoki, które uwolniły się z kaftana bezpieczeństwa świata fantasy i magii, z drugiej ? profesjonalnych, całkowicie pragmatycznych łowców. Podczas pracy musieliśmy mieć pewność, że niczego nie zepsuliśmy. Efekt jest taki, o jakim marzyliśmy od samego początku! Czy reżyser filmu animowanego różni się od reżysera filmu z prawdziwymi aktorami? Guillaume Ivernel: Oni nie mają ze sobą nic wspólnego! U nas, kiedy animatik i scenorys są zrobione, wszystko zostało ostatecznie ustalone. W tym momencie film jest, zasadniczo, gotowy, ale teraz trzeba poczekać ze dwa lata, zanim zobaczy się pierwsze ujęcia. Emocje budzą się podczas oglądania efektów, dwa albo trzy lata po tym, jak zapadły wszystkie decyzje. Trzeba być niewiarygodnie uważnym oraz pewnym, że dokonało się właściwego wyboru. A także móc liczyć na zespół-dynamit. Utożsamiacie się z którymś z bohaterów filmu? Arthur Qwak: Identyfikuję się ze wszystkimi postaciami. Tworząc je, każdej dałem jakąś cząstkę siebie. Utożsamianie się tylko z jednym bohaterem byłoby złym znakiem, byłoby egocentryczne. Guillaume Ivernel: Arthur i ja jesteśmy jak Gwizdo i Lian-Chu, z naszą mieszanką wątpliwości i tupetu. Ale szczególnie dlatego, że mamy takie same problemy z wiarygodnością. Tak naprawdę ?Łowcy Smoków? to film autobiograficzny! My byliśmy dwoma łobuzami od animacji, którym powierzono miliony euro, wraz z misją zabicia największego ze smoków ? chociaż nigdy nie mieliśmy do czynienia z tak ogromną bestią! Jednak byliśmy do tego przekonani i mieliśmy dużo energii, no i nikt w nas nie zwątpił. Gdybyście mogli zachować w pamięci tylko jedno wspomnienie z waszej wielkiej przygody, co by to było? Guillaume Ivernel: Powiedziałbym, że to moment, kiedy po raz pierwszy miałem gotową koncepcję. Tam było zawarte wszystko, mogliśmy odczuć cały potencjał filmu ? jego tytuł mówił sam za siebie: ?Łowców Smoków?! Arthur Qwak: Prawdopodobnie chwila po projekcji pilota, krótkiego filmu, który prezentowaliśmy w kinie w Annecy. Sala była pełna, a my czuliśmy się naprawdę dumni z tego, co zrobiliśmy. Zobaczenie swoich pomysłów na wielkim ekranie, w ciemnej sali kinowej ? myślę, że właśnie wtedy dla mnie to wszystko się zaczęło. Philippe Delarue ? dyrektor Futurikonu Jak rozpoczęła się cała przygoda z ?Łowcami Smoków?? Od pewnego czasu Arthur Qwak myślał o tym projekcie. Współpracowaliśmy już przy innym filmie, zresztą bardzo dobrze przyjętym. To oczywiste, że on ma talent! Kiedy powiedział mi o tym pomyśle i pokazał kilka szkiców, poraziło mnie. 24 godziny później powiedziałem: ?tak?. Czy od początku zakładałeś, że to będzie międzynarodowe przedsięwzięcie? Kiedy rozpoczyna się coś tak wielkiego, niezbędne jest międzynarodowe finansowanie. Po obejrzeniu paru testowych ujęć Bac Films przyłączył się do projektu, wraz z trzema zagranicznymi dystrybutorami: Belgafilms z Beneluksu, włoskim DNC i niemieckim Universum. Od samego początku mieliśmy międzynarodowe ambicje. Masz wrażenie, że gusta publiczności ewoluują i jest coraz więcej zwolenników animacji? Animacja przez długi czas ograniczała się do tradycyjnego przedstawiania świata. Ale mamy dowody, że sytuacja znacznie się zmieniła: spójrzcie na ?Trio z Belleville? albo na ?Epokę lodowcową?. Pokolenie 20-40-latków jako pierwsze wychowywało się na kreskówkach i grach wideo. Te środki stały się dla nich naturalnym sposobem ekspresji, pełnoprawną częścią świata ich wyobraźni. Czy ?Łowcy Smoków? będą częścią tego procesu? Przekonamy się już niedługo! Klaus Badelt ? kompozytor Aby stworzyć muzykę do bogatego i ekscytującego świata ?Łowców Smoków?, trzeba było znaleźć kogoś, który miałby nadzwyczajną chęć odkryć zupełnie nowe terytorium. Jest nim Klaus Badelt ? kompozytor muzyki do filmów ?Piraci z Karaibów?, ?Constantine? czy ?Miami Vice? ? który bez wahania zgodził się to zrobić. Jak rozpoczęła się przygoda z ?Łowcami Smoków?? Kocham kino niezależne, fascynująca jest różnorodność talentów, jakie się spotyka, a tu, we Francji, prawdziwym tyglu wybitnych rzemieślników, zawsze było wielu nowatorskich twórców. Po długich latach pracy w Hollywood zacząłem rozglądać się za bardziej osobistym filmem ? i kiedy natknąłem się na ?Łowców Smoków?, od razu wiedziałem, że muszę nad tym pracować. To było takie dalekie od hollywoodzkich standardów: coś nowego, świeżego? a nie kolejna historyjka o pingwinach. To jeden z najładniejszych filmów animowanych, jakie w życiu widziałem! Co szczególnie skłoniło cię, żeby wejść do tego wyjątkowego świata? To film akcji, czasem tak mroczny, jak ?Piraci z Karaibów? czy ?Constantine?, a przy tym pełny humoru. Natychmiast zdałem sobie sprawę, że mam do czynienia z produkcją zupełnie nowego typu, a nie ze zwyczajną kreskówką. Kojarzyła mi się ona z ?E.T.? i ?Obcym, a także z ?Iron Manem?. Ale najważniejsze, że to opowieść o małej, niewinnej dziewczynce. Właśnie ona jest dla mnie wyznacznikiem wartości tej historii. Moje dzieci pokochają ją, każdy będzie mógł utożsamić się z Zoe. Skomponowałeś muzykę pod kątem bohaterów czy akcji? Lubię ideę tematyczną: osobny motyw dla każdego elementu, dla każdego bohatera. Stworzyłem główny motyw muzyczny, który mógł potem być adaptowany w całym filmie. W tym celu przygotowałem listę słów-kluczy, wszystkich elementów tworzących film ? przygoda, odwaga, przyjaźń, łagodność, smutek? ? i skomponowałem muzykę, biorąc je wszystkie pod uwagę. Wszechświat ?Łowców Smoków? jest niezwykły, to żonglerka różnymi rodzajami skojarzeń. Czy dla kompozytora stanowi to utrudnienie? Moje marzenia spełniły się! Rzeczywistość, którą wykreowano w już szkicach, która pozwoliła mi na zastosowanie różnych typów muzyki, wszystkich rodzajów instrumentów, bez przymusu i zachowania środków ostrożności, jakie należy podjąć przy innych filmach. W ?Łowcach Smoków? nie było żadnych ograniczeń. Czy w animacji związek między obrazem a muzyką jest silniejszy niż zwykle? W USA niezwykle istotny jest związek między filmem a muzyką; jej jakość stanowi w 50% o wartości filmu. We Francji muzyka cieszy się takim samym szacunkiem, może nawet większym niż dawniej, a z tym wiąże się prawdziwa odpowiedzialność kompozytora. Ważne, żeby był pewien, że ścieżka dźwiękowa spełnia swoją rolę, ale nie przytłacza. Przez ostatnie lata filmy niefabularne znacznie zmieniły się, oferując nowe osiągnięcia kinowej kreacji. Im więcej wolności, tym lepiej dla kompozytora.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.