PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=102206}

Ściana strachu

The Face of Fear
1990
5,1 27  ocen
5,1 10 1 27
Ściana strachu
powrót do forum filmu Ściana strachu

Nie do końca...

ocenił(a) film na 5

Szkoda że jest dużo szczegółów niezgadzających się z książką tym bardziej że Koontz był jednym ze scenarzystów filmu!! Zrobiony troche po łebkach, np. morderstwo Edny było w książce prawdziwym rytuałem, ucztą dla Rzeźnika! Cały film skupił się przede wszystkim na zejściu po linak z budynku, co było jednak najmniej ciekawym momentem w książce ('Ściana strachu' to jednak tylko polski tytuł). No i Rzeźnika nie zabija Ira w aucie tylko pług śnieżny, myślałem że to bedzie zgodne z książką: ''Kierowca podniósł ramię pługa, ale nie dało się ono już bardziej wychylić do góry niż na cztery centymetry. Było to o wiele za mało, by uchronić Bollingera od kolizji z metalową szuflą. Dolna jej krawędźuderzyła w pośladki, przeorała plecy, zmiażdżyła czaszkę i przygniotła do krawężnika." Chyba zrobiłbym to lepiej ;)

użytkownik usunięty
tqba

Książka zaczyna się słowami: Frank Bollinger...
Tak tak, to on jest główną postacią tej historii. Jak więc można było w wydaniu filmowym zrobić z Bollingera postać drugoplanową ("w pozostałych rolach")? Należało dołączyć nazwisko Kevina Conroya do dwójki aktorów pierwszoplanowych, a na samej postaci Bollingera skupić się bardziej niż na alpiniście i jego kobitce, której z niewiadomych przyczyn zmieniono w filmie nazwisko na Connie Weaver, zamiast pozostawić Connie Davis. Też ubolewam nad tym, że za bardzo skupiono się na samym zejściu bohaterów z budynku. A gdzie Sarah Piper? Dlaczego Edna Singer, a nie Dancer? Dlaczego nie jest taka młoda i ładna jak opisywał Koontz? Moim zdaniem Conroy zagrał z tak fantastycznym luzem i pewnością siebie postać Dwighta, że spokojnie można było powierzyć mu więcej roli do zagrania. To na nim opierał się cały film. Zejście z budynku jest nudne, ale kiedy pojawia się Bollinger - wtedy to zaczyna mieć sens. Chciałoby się, aby więcej faktów z książki pojawiło się w filmie. Końcówka jest kompletnie inna niż w książce. Bollinger ginie inaczej, a Prine wcale nie ginie, tylko opowiada o planach, jakie mieli z Dwightem.
W pierwszym poście napisałam, że dobrze że Koontz pisał scenariusz. Po kilkudziesięciu obejrzeniach filmu stwierdzam, że się nie popisał. Za mało Bollingera w tym filmie, za dużo alpinizmu. Za dużo zmian w stosunku do książki, za mało Nietzschego i Blake'a, a więc tej filozofii, którą się kierowali. W sumie jedyna dobra strona tego filmu, to świetna gra Kevina Conroya. Ja nic więcej nie widzę. Za to książkę polecam każdemu.

Książkę przeczytałem jednym tchem, gdzie można zdobyć film? Nie ma go na DVD.

Andrew_1961

mam film na vhs, film niezły jak na produkcję telewizyjną

malutki

Proszę o kontakt uzytkownika "malutki". Chcę od Ciebie kupić ten film.