Bardzo kiczowaty western. W sumie wiele rzeczy mi się tu podobało- genialny pomysł wyjściowy, czyli ślepiec w roli głównej i fakt że nie był on wcale niezniszczalny jak większość bohaterów spaghetti. Tutaj ślepota bardzo mu przeszkadzała w pracy, a i mimo że wielu załatwił to sam często obrywał. Niestety to wszystko zbyt tandetne, nadmiar przemocy jakoś irytował, scena ucieczki kobiet wyglądała żałośnie, golizna też wydaje się wciśnięta na siłę. Oglądało mi się to wszystko średnio i kilka razy byłem poirytowany pomysłami scenarzysty. Na szczęście finał mnie nie zawiódł i dostałem dość ciekawe zakończenie. Całość oceniam na 5.