W wyniku bliżej nieokreślonych eksperymentów naukowych do życia powołany zostaje kot, w którego wnętrzu pasożytuje inny kot-morderca. Nieproszony gość co i rusz wyskakuje ze swojego żywiciela i rozprawia się z ofiarami. Grupka nieświadomych niczego młodych ludzi zabiera go na rejs statkiem...
ogona, kota właściwego i aparatu miałczącego. Film ten dowodzi jednak, że kot właściwy składa się z kota zewnętrznego i kota wewnętrznego. I ten drugi jest cholernie morderczy :p
Kot z morderczym wirusem dostaje się na jacht bogatych złych ludzi, wraz z grupką młodych, głupich ludzi. Wszystko tu jest tanie i tandetne...
Zawsze narzeka się na polskich tłumaczy, ale tutaj kogoś fantazja poniosła. Dawno sie tak nie uśmiałem.
A co do filmu, to pomijając tytuł, jest naprawdę dobry. Końcówka głupawa, ale ogląda się przyjemnie. Jak na horror z lat 80 to wybija się ponadprzeciętną. Ciekawe jakie wtedy były o nim opinie.
PS. Kilka dni...
Mnie rozbawił. To jest oczywiście horror, ale nie uwierzę, że jego twórcy mieli poczucie, że na poważnie wystraszą widzów tą opowieścią.
Atutem są atrakcyjne babeczki. Sama historyjka - taka sobie. Tytułowy "bohater" zniewala przerażającym wyglądem, hihihi.
Dałem pięć punktów przez sentyment do filmów z tamtej...