Uczta dla miłośników tandetnych horrorów z gumowymi potworkami. W tym wypadku główny "bohater" to kocur, w którego wnętrzu mieszka "coś" lubiące podgryzać ludzi. Jest trochę krwi, kuriozalne dialogi, seksowne dziewczyny i podstarzały George Kennedy. Reżyserem jest Greydon Clark, znany z innych ciekawych gniotów jak np. "Joysitcks" czy "Satan's Cheerleaders". Polecam jak najbardziej!
7/10