Dwie zombie laski walczące ze sobą, gdzie finalnie jedna drugą zabija gigantycznym, czarnym penisem. O nie, ta scena pobiła wszystkie jakie kiedykolwiek widziałam, było to tak zabawne, że do teraz nie mogę przestać tarzać się ze śmiechu.
A tak już bardziej na poważnie. Miły odmóżdżacz, w sam raz na wieczór, do pośmiania się, stoi na podobnym poziomie, co poprzednie części. Ładne, dominikańskie widoczki, ładne dziewczyny, dosyć przystojni faceci i hektolitry krwi, a przy tym sporo akcji i śmiechu. Cóż, mogę więcej dodać? Polecam! :D