Śmieszy mnie trochę bezpodstawna krytyka tego filmu. Roth jest reżyserem, który ma predyspozycje do miana "wielki", zgrabnie połączył wytarte już ścieżki horrorów w starym dobrym stylu z odrobiną nowatorstwa i własnej wizji gatunku. Nie przekracza granicy dobrego smaku, w tle słyszymy świetną muzykę, która niesamowicie buduje napięcie, pomysł jest ciekawy, a do tego w filmie pojawiają się wyrafinowane żarty sytuacyjne i gagi. Moim zdaniem średni horror, który jednak zasługuje na miano udanego. Gniot? Proszę, zróbcie lepszy.