Hmm. Slasher do bólu sztampowy, aktorstwo bohaterów ( z wyjątkiem Glovera) mizerne, teksty mogłam napisać równie dobrze jak scenarzysta, niektóre sceny nie realne. A jednak podobał mi się :D Najlepszą rzeczą w tym filmie jest aktorstwo Crispina G. Dobrze wczuł się w postać, szaleństwo miał wypisane na twarzy :D Może zawyżam ocenę z powodu sympatii do tego aktora no ale nie mogę nic na to poradzić:) Efekty gore na dobrym poziomie jeżeli brać je pod uwagę. Podobał mi się filmik rodzinny z dziećmi na początku filmu, zakończenie również, bo sądziłam, że Simon na końcu zabije tą swoją "dziewczynę ze snów". I suprise:D Sądzę, że ludzie nastawieni na komercyjne kino z pewnością nie docenią pewnych zalet filmu, do jakich zapewnie można zaliczyć chory klimat xD Mnie osobiście pasował bo lubie lekko poj...bane kino. "Simon Says goodbye motherfuckers!"