PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=867032}

Śnieżka

Disney's Snow White
2025
3,1 11 tys. ocen
3,1 10 1 10718
3,3 19 krytyków
Śnieżka
powrót do forum filmu Śnieżka

Ok, na początku zaznaczę, że strasznie mi się nie chciało pisać o tym filmie, ale jednocześnie muszę wyrzucić z siebie lekką frustrację, więc postaram się ograniczyć do minimum, zobaczymy jak to wyjdzie...

Zacznę od tego, że poszedłem sobie do kina for fun, bez żadnych oczekiwań, chciałem się przekonać czy internet miał rację czy się niepotrzebnie zesrał. W przeciwieństwie do Arielki ta historia wydała mi się dużo bliższa oraz mniej kontrowersyjna. Początek był dosyć ciężki do przetrwania, typowo disneyowskie backstory o radosnym królestwie, gdzie nowa królowa wprowadza swoje rządy tyranii, strasznie kiczowate i prostolinijne, ale to łapię, trzeba streścić fabułę w paru minutach otwarcia, zawierając przy tym jak najwięcej informacji (tylko ta piosenka niepotrzebna). Dalej było coraz lepiej, aż mnie wciągnęło i zacząłem oglądać ten filmik z uśmiechem. Historia szła do przodu, zawierała kluczowe momenty, jak i również mniejsze smaczki z oryginalnej produkcji. Pojawiło się budowanie relacji Śnieżki z księciem, który tutaj wcale księciem nie jest. Zamiast tego walczy w imię starego króla przeciwko rządom tyranii przeprowadzając sabotaże wraz ze swoją zgrają DEI rzeźimieszków (ci w pierwotnej wersji mieli zastąpić krasnoludków). Nie jest to nic ciekawego, ani esencjonalnego, choć running joke z kuszą miał swój finał i wypadł naprawdę śmiesznie. Podoba mi się ta zmiana, w oryginale relacja Śnieżki z księciem sprowadza się może do trzech wspólnych minut, co jest zbyt krótkim czasem, żeby mówić o "prawdziwej miłości". Tutaj jest tego więcej, choć i tak troszkę za mało, natomiast kiedy działa, działa. Pogadajmy teraz o krasnoludkach... ich rola w oryginale była bardzo znacząca i jeśli mam być szczery to kradną czas głównej bohaterce zmieniając tę historię w Looney Tunes, gdzie panuje swawola i radocha. Krasnoludki są w niej nazwani dziećmi i tak jest, ich zachowanie w większości czasu przypominało różne dziecięce zachowania - mędrek, wesołek, gburek itd., a ich relacja ze Śnieżką była czysto rodzicielska, a ta robiła im za matkę (gotowała, całowała po główce i wysyłała do kąpieli). Największą rolę odgrywał gapcio, który był chodzącym królikiem Bugsem, psocił bez przerwy i robił różne zwariowane rzeczy. Jak to przekłada się na film? Krasnoludki wyglądają całkiem inaczej, mają inne kolory strojów, nie są goofy jak w oryginale, choć komizm postaci pozostał nie jest on tak charakterystyczny, a szkoda. Mędrek się już nie przejęzycza, co jest moim zdaniem najgorszą decyzją wobec wszystkich postaci, dodawało mu to charyzmy oraz było jego najśmieszniejszą cechą. Śpioszek ma teraz narkolepsję, a apsik nie kicha tak jak dawniej. Największą zmianę przeszedł jednak gapcio, który nie jest już wesołą, goofy postacią, zamiast tego jest wyśmiewany i onieśmielany przez resztę swoich przyjaciół. Jego postaci dodano głębi, a przyjaźń oraz wsparcie Śnieżki pomogła mu przezwyciężyć lęk przed mówieniem i osobiście, podoba mi się ta decyzja. Nie wyobrażam sobie, żeby jego osobowość była taka sama, gdzie postać pozostaje CGI. Jego przemiana jest bardzo uproszczona, ale na potrzeby tego filmu wystarcza. Sama Śnieżka natomiast wydaje się bardzo zbliżona do jej pierwowzoru, wyobrażam sobie wk#rwi*nie Zegler związane z reshootem produkcji, pomimo to jej występ jest naprawdę fenomenalny. Uosabia najważniejsze cechy bohaterki - piękno, niewinność, dobroć... w przeciwieństwie do jej pierwowzoru, jest bardziej inteligentna i rozważniejsza, niesie na sobie brzemię i odpowiedzialność władania królestwem oraz chce przywrócić dobroć i sprawiedliwość, które je niegdyś cechowało. Ciężko mi ocenić jej występ wokalny, bo oglądałem film z dubbingiem, natomiast sądząc po tym co się słyszy, jest on naprawdę zdumiewający i był prawdopodobnie główną decyzją jej castu. To samo tyczy się Gadot, nie potrafię określić jej występu, bo jej największy problem jakim są dialogi, zniknął. Poza tym jej postać odzwierciedla większość zachowań oraz scen z oryginału. Warto również wspomnieć o zwierzętach, które pełniły ogromną rolę dla Śnieżki oraz towarzyszyły jej niemal na każdym kroku w jej podróży. Tutaj, choć ich obecność jest ograniczona, pojawiają się we wszystkich najważniejszych momentach. Ich wygląd jest nieco dziwaczny, ale nie ma tragedii. Jeśli chodzi o zakończenie to mamy tu typowy radosny happy ending, w którym dobra księżniczka daje lekcję pokory złej królowej, dobro wygrywa ze złem, radość i harmonia zapanowuje w królestwie i wszyscy żyją długo i szczęśliwie blah, blah, blah... Skupmy się teraz na pozostałych aspektach - wizualia, mam wrażenie, że ten film wygląda momentami naprawdę ochydnie, kolory są bardzo chłodne i mimo wszystko dalej ciemne nawet w najbardziej radosnych momentach, które powinny cechować mocno wysaturowane kolory charakteryzujące ton produkcji, radosny i wesoły. Powinniśmy dostać również szersze spojrzenie na królestwo oraz jego społeczność w początkowej części filmu, bo odgrywa dość sporą rolę w trakcie finału. CGI mogło być lepsze, krasnoludki, choć widać, że animowane z dokładnością, dalej wyglądają trochę scary. Kostiumy, mocno krytykowane w internecie, podobają mi się, dają mi vibe podobny do produkcji superhero, gdzie bohaterowie dostają swoje comic-accurate wersje. Poza tym, że sam film jest goofy, dziecinny oraz delikatnie kiczowaty, te same cechy nadają mu pewnego uroku i czynią naprawdę zabawną adaptacją pierwszej pełnometrażowej animacji disneya. Może nie zostanie jej najlepiej zapamiętaną wersją, natomiast w porównaniu do jej poprzedników chyba najbardziej wiarygodną, co trzeba docenić ze względu na jej pierwotną, niedorzeczną wersję sugerowaną w wywiadach przez Rachel Zegler.

rejuu

Dzięki za ten wyczerpujący opis. Po obejrzeniu trailera chciałam iść z córką, po zajrzeniu na Filmweb, odechciało mi się. Wertowałam komentarze w poszukiwaniu argumentów, co jest nie tak z tym filmem i skąd taka tragiczna ocena. Twój wpis jest jednym z nielicznych, który rozwiał moje wątpliwości. Jeszcze raz dzięki.

rejuu

Wreszcie rozsądna recenzja zamiast bezpodstawnego obrzucania filmu g… podejrzewam że większość komentujących nawet nie widziała filmu