Film o męskiej przyjaźni, bezsensie wojny i o tym że wszyscy jesteśmy tacy sami. Dobry kawałek kameralnego kina, gdzie budżet (nie licząc gaży aktorów) pewnie sięgnął kilku tysięcy dolarów. No i można zrobić, ciekawy film, mając dobry scenariusz chatkę na pustkowiu i kilka ton śniegu.:)
Fanatycy wojennego kina akcji będą niewątpliwie zawiedzeni (chyba dwa strzały padły):)
Komu przypadły do gustu powieści Whartona, czy Vonneguta (o podobnej tematyce) nie bedzie zawiedziony, a że życie napisało tu scenariusz - no cóż tym bardziej prawdziwe.