Bo to nie jest typowy film wojenny. Taka była historia, nie wszystko kręciło się w okół strzelanin, ataków z okopów itd itp. Film na swój sposób jest bardzo ciekawy choćby ze względu na to jak chęć przeżycia może wzbudzić relacje pomiędzy ludźmi o różnych poglądach. Następnym razem żeby się nie zawieść przeczytaj opis filmu ;)

Ja się nie zawiodłem, podejrzewałem kiepski film, ale żeby aż tak. Ciekawe na ile wiarygodny (może inaczej, zgodny z faktami) jest scenariusz. Bo jeśli jest tak jak w Sanctum (gdzie ta relacja jest łagodnie mówiąc dość luźna) szkoda czasu na obejrzenie.Najciekawszy moment to napisy końcowe i nie dlatego że znużony widz wie że za chwilę pożegna arcydzieło, ale dlatego iż cała ta historia nabiera jakiegoś sensu i pocieszamy się że nie zmarnotrawiliśmy czasu na jej śledzenie. Co i tak nie zmienia faktu, iż jest to niskobudżetowa produkcja klasy B.