Moim zdaniem film ten jest adresowany głównie do żeńskiej części widowni i może dlatego nie ujął mnie tak jak inne produkcje studia Walta alema swoje plusy jak animowane tło oraz niesamowity czarny charakter i dosyć ckliwa muzyka na przemian z grozą.Podsumowując "Śpiąca królewna" to: romansidło w dosyć mrocznej , gotyckiej wręcz ,tonacji dla dziewczynek w każdym wieku.
Ze mną jest odwrotnie, doceniam to dzieło jako facet :) Ma cudowną muzykę, bazująca w dużej mierze na balecie Czajkowskiego. Ponadto najbardziej urzekła mnie swobodna adaptacja tej znanej baśni, która słyszało się często za młodu. Nie ma tu miejsca dla 12 wróżek, za to mamy 3 miłe panie, każde oczywiścei odmiennego charakteru, by nadać historii większy koloryt. Zamiast brzydkiej niekiedy słyszało się nawet garbatej 13 wróżki robiącej za wiedźmę... mamy całkiem seksowną czarownicę. Ciekawi mnie, czy postać czarnego charakteru bazowała na czyjejś postaci :) Królewna nie sypia 100 długich latek, a zaledwie jedną noc, no i ten wątek Aurory z księciem - miło wiedzieć, że Disney daje nam do zrozumienia, że praktycznie baśniowa historia o nieznanym księciu który budzi królewnę pocałunkiem i pobierają się z dnia na dzień, jest troszkę bez sensu. Powinni się najpierw chyba poznać? I tak też się stało. Tylko biedny Hubert na końcu zdezorietowany :)
Najbardziej zaskoczyło mnie umieszczenie wróżek w centrum całej akcji. Główną postacią, nei jest ani tytułowa Królewna, ani dzielny książę. Akcję od początku do końca naprowadzają nasze wróżki. Jest to niewątpliwe arcydzieło w cudownym gotyckim klimacie, i co ciekawe w dużej mierze niedocenione. Stąd też na wersję DVD, musimy jeszcze poczekać... a mówi się że będzie to dopierą jesienią przyszłego roku, choć Platynowa Edycja wyszła w Stanach ładnych parę lat temu :(
Pozdrawiam!