Dlaczego budzi tyle wzruszeń? Ponieważ jest to ukryte pragnienie każdej z nas – żeby być
piękną, wiecznie młodą i spotkać wymarzonego Księcia z Bajki, który pokocha swoją
księżniczkę od pierwszego spojrzenia i będą żyć długo i szczęśliwie.:) Naiwne? A jednak.
Tak więc ona – piękna, młoda marzycielka, on – wysoki, przystojny, romantyczny. Wcześniej
widzieli siebie tylko w snach, aż wreszcie nadeszła chwila, gdy spotkali się na jawie. A jednak
jakby we śnie. Las, przyroda, śpiew ptaków. I tylko oni dwoje. Cudowne. :)
Oczywiście dzisiaj już wiem, że Książę z Bajki nie istnieje. Jednak gdy obejrzałam ponownie
„Śpiącą Królewnę” po dwudziestu latach (pewnie wiele z Was pamięta ekranizacje baśni
Disneya na kasetach VHS, a może gdzieś je jeszcze macie?;)), niezmiernie się wzruszyłam. Dla
mnie ani nie niedorozwinięta, ani naiwna, ale piękna. :)
Może dlatego że jak podają w dodatkach na DVD, robiona była bodajże caluśki rok...Niesamowite, taki wkład pracy i to bez komputerów;)
Właśnie ja mimo tego wydania na płytach wciąż tęsknię za taką starą wersją z lektorem..wiem śmieszne - zniszczyła mi się kaseta VHS, zresztą dziś to zabytek - a mam do niej szczególny sentyment bo przypomina mi jak się było małym szkrabkiem takim...
Jak pytam to zawsze dostaję odpowiedz o wersję ze starym lub nowym dubbingiem, a mnie chodzi koniecznie o lektora. Wiem że z reguły ludzie nie przepadają za lektorem, ale te baśnie to takie moje wyjątki, które chciałabym jeszcze raz posłuchać. Chyba już nigdy nie obejrzę tej wersji, i tak mi jakoś smutno. To samo tyczy się "Pięknej i Bestii" i starej wersji z głosem podłożonym przez niezapomnianego Tomasza Knapika...
każdy piękniejszy facet przed zamieszkaniem na stałe może wydawać się jak książe. dlatego większość wysłodzonych bajek kończy się na ślubie i "żyli długo i szczęśliwie", nie porusza niewygodnych tematów; rutyny, braku czasu, zmęczenie pracą, wypalenie emocjonalne/zawodowe, choroby, wypadki itd itp. rzeczy które psują bajkowy świat