PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=719676}

Światło między oceanami

The Light Between Oceans
7,3 60 525
ocen
7,3 10 1 60525
5,1 7
ocen krytyków
Światło między oceanami
powrót do forum filmu Światło między oceanami

Na film czekałam z niecierpliwością, jednak po obejrzeniu stwierdzam, że jest to jeden z tych filmów w których zachwycający jest tylko zwiastun. Początek dłużył się niemiłosiernie, za to akcja gdzie człowiek potrzebuje czasu do namysłu i zastanowienia się "co by się zrobiło" mijała raz dwa i koniec filmu. Najbardziej rażące jednak są fakty- nigdy ale to nigdy nie pozwolili by żeby kobieta w ciąży była na wyspie sama z mężem bez żadnego lekarza, szpitala i medycznej opieki. Tym bardziej nie stało by się to po poronieniu gdy była w ciąży drugi raz. No i jak sama mówiła bohaterka - nie pozwolą nam jej adoptować bo nie ma szkoły, szpitala, kościoła itp. Również nie pozwolili by ich rodzonemu dziecku tam mieszkać! Film nie zachwycił mnie, przez te fakty które wskazałam wyżej oglądało się tą projekcje z pewnym zmęczeniem i irytacją. Jednak żeby nie było że tylko krytykuje, zdjęcia, widoki piękne. Gra aktorska również utrzymana na właściwym poziomie.

ocenił(a) film na 7
kaskaa2303

Cóż na tym polega fikcja literacka, nie wszystko co się w danej książce znajduje ma odzwierciedlenie w rzeczywistości ;-) Poza tym wydarzenia opisane w książce mają miejsce zaraz po I wojnie światowej więc z tą opieką lekarską bym nie przesadzała. Dostęp do opieki medycznej mieli - wystarczyło dać sygnał, że jej potrzebują ;-)
Właśnie to miałam na myśli pisząc, że jak ktoś nie przeczytał książki oceni ten film średnio.

kaskaa2303

" nigdy ale to nigdy nie pozwolili by żeby kobieta w ciąży była na wyspie sama z mężem bez żadnego lekarza, szpitala i medycznej opieki

ale kto by nie pozwolił??? przecież akcja dzieje się po I wojnie światowej- kobiety najczęściej rodziły w domach, a z opieką lekarską w czasie ciąży było różnie o ile w ogóle takowa była...

Shalimar00

Dokładnie, też nie rozumiem kto miałby tego zabronić. Przecież i teraz nikt nikomu nie mówi gdzie ma mieszkać..

kaskaa2303

A kto by zabronił? Nawet w dzisiejszych czasach? Policja? Chyba żartujesz... Rodzice (w wielu przypadkach niestety) mają prawo wychować dziecko tak jak tego pragną. Dodając do tego czas historyczny akcji twój komentarz jest śmieszny.

ocenił(a) film na 9
kaskaa2303

No coś Ty. Nie uważnie ogladalaś. Mąż = głowny bohater po kolejnym poronieniu przez małżonkę wezwał lekarza a ona nie pozwoliła mu się nawet dotknąć. Poza tym to nie XXI wiek gdzie wszystko wychuchane wydmuchane. Zresztą to jest trochę taka historia oderwana od rzeczywistości a z drugiej strony jak najbardziej realna, bo nie było tam nic, co mogłoby się nie zdarzyć. Owszem, też miałam w niektórych momentach takie myśli że : "no jasne, akurat", ale za chwilę dotarło do mnie, że "a dlaczego nie", przecież dookoła nas dzieją się nieprawdopodobne historie i zbiegi okoliczności że az trudno uwierzyć. FILM CUDOWNY. PO PROSTU PIĘKNA HISTORIA O NAJWYŻSZYCH UCZUCIACH. Za taką MIŁOŚĆ trzyma się przysłowiowe kciuki i życzy się wszystkiego co najlepsze.

ocenił(a) film na 8
1vinga

Eee, nieuważnie ... (nieważne) ;) Żadnego lekarza na wyspie nie było, Isabel wydawało się że mąż bez jej zgody wezwał lekarza a to był tylko stroiciel pianina. A co do zarzutów o pobyt ciężarnej Isabel na wyspie, a dlaczego nie? Akcja toczy się w latach 20 XX wieku, nikogo by to nie zainteresowało (włącznie z najbliższą rodziną) o ile wszystko było zgodne z prawem (a Tom i Isabel byli przecież małżeństwem). Druga sprawa, by adoptować dziecko trzeba wykazać iż będzie dorastać w odpowiednich warunkach i niczego mu nie będzie brakować a własne dziecko wystarczy ... spłodzić i urodzić ;)
Film bardzo dobry, podobnie jak muzyka i zdjęcia. Alicia z roli na rolę jest coraz lepsza, Michael i Rachel trzymają poziom, no i miło było się dowiedzieć że facet od efektów specjalnych nadal żyje ;)

Nimmo

Lekarza nie było,to prawda.Mnie natomiast zdziwiło trochę zachowanie Toma,wtedy kiedy był ten sztorm.Isabel boi się zostać sama,więc prosi Toma żeby ją zabrał ze sobą do latarni.On jednak każe jej zostać samej w domu,bo niby ma tam być bezpiecznie.I kończy się to tragicznie.Poronieniem,które staje się katalizatorem późniejszych wydarzeń.Tymczasem Tom powinien był albo zabrać Isabel ze sobą albo postarać się żeby będąc w zaawansowanej ciąży zawsze ktoś z nią był kiedy on jest w latarni.
Co do aktorstwa,to Alicia ma wiele świetnych ról we wcześniejszych filmach.Rola w "Light between oceans" jest znakomita,ale IMO nie jest to jej najlepsza rola.
Alicię jako aktorkę znam bardzo dobrze,natomiast po raz pierwszy widziałem na ekranie Fassbendera.Nie znałem go wcześniej, a zagrał dobrze. Dzięki parze Fassbender-Vikander film da się obejrzeć z zainteresowaniem.

orphe

Tylko ona za pierwszym razem chyba w zaawansowanej ciąży jeszcze nie była, miała mniejszy brzuch niż wtedy, gdy poroniła za drugim razem. Choć mogę się mylić. A takie sztormy to chyba częsta rzecz, kiedy mieszka się przy oceanie, pewnie wydawało mu się, że nic złego nie może się stać.

elfka77

Masz w sumie rację,że do końca nie wiadomo jaki to miesiąc ciąży,ale jakoś skojarzyło mi się że musi być zaawansowany.Niemniej,nawet jeśli nie była to zaawansowana ciąża,to przecież Isabel nie chciała zostać sama.Miała jakieś przeczucia,obawy.A Tom to trochę zbagatelizował na zasadzie: zostań w domu,tu jest bezpiecznie,nic nie może ci się stać.A w trakcie ciąży różne rzeczy mogą się przytrafić,i nie chodzi tu tylko o sprawy zdrowotne.Raczej nie powinno zostawiać się kobiety samej,zwłaszcza jak żyje się na wyspie na której nikogo innego nie ma,a pracuje się przez długi czas poza domem.Wgl Tom zrobił na mnie wrażenie osoby nieodpowiedzialnej,niezdecydowanej,nie potrafiącej pewnych rzeczy przewidywać.
Sztormy oczywiście pewnie rzadkością nie były,ale tu chodzi o tą konkretną sytuację.Isabel wyraźnie się boi,chce iść z Tomem,a ten każe jej zostać.
To mnue zresztą w tym filmie irytowało,takie niedopowiedzenia.Nie wiadomo jak częste były właśnie takie silne sztormy i jak w ich trakcie zachowywała się Isabel nie będąc jeszcze w ciąży.

orphe

Tom był bardzo zasadniczy, a Isabel od początku była bardzo emocjonalna. Scena o której mówisz pokazuje ich dwa zupełnie różne charaktery. Potem ukazały się ze zdwojoną siłą, gdy trzeba było zadecydować, co zrobić z dzieckiem. On: znowu twarde zasady, ona: czyste emocje.

elfka77

Zgadzam się,że Tom był zasadniczy ale wtedy kiedy trzeba było podjąć decyzję wyszło jego niezdecydowanie.Zamiast postawić na swoim i powiadomić władze o dziecku i zmarłym człowieku,on uległ Isabel.I od tego zaczęły się późniejsze problemy.Nie mówiąc już o tym,że niepotrzebnie się przyznał do wszystkiego nie mówiąc nic Isabel.
A Isabel moim zdaniem nie tylko była emocjonalna,ale miała jakieś psychiczne problemy,ktòre pogłębiły się po poronieniach,a potem zostały w dużym stopniu stłumione dzięki Lucy.

orphe

Co do Isabel, możliwe: zwłaszcza, że odosobnienie też działa w pewien sposób na człowieka... w trakcie filmu chyba ktoś z jej rodziny wspomniał, że pobyt na wyspie źle na nią wpłynął.

kaskaa2303

To nie sa wspolczesne realia, tylko lata 20-te ubieglego wieku. Rodzice zapewne mieli prawo wychowywac dziecko jakkolwiek i gdziekolwiek chcieli. Nie sadze, aby dom na wyspie byl gorszym rozwiazaniem niz jakas zapadla miescina na australijskiej pustyni - nawet w obecnych czasach czesto nie ma w takich miejscach lekarzy czy szkol.
Natomiast przyznaje bez bicia, ze nie rozumiem zachowania meza, a tym bardziej jego idiotycznych wyrzutow sumienia. Nie oddalabym dziecka.

ocenił(a) film na 6
cumartesi

Aż muszę odpisać. Czemu uważasz, że wyrzuty sumienia męża były idiotyczne? Według mnie, to on od początku miał słuszność. Jego żona natomiast bez mrugnięcia okiem zawłaszczyła sobie cudze dziecko, tylko dlatego, że swoje własne straciła. Ona kierowała się wyłącznie swoim egoizmem, swoimi potrzebami, a nie dobrem dziecka.

Według mnie to właśnie jej postawa była od początku naganna i mąż nie powinien jej ulegać, a powinien zgodnie ze swoim sumieniem od razu zgłosić wypadek łodzi, śmierć mężczyzny i znalezienie dziecka. Zaoszczędziłoby to cierpienia wszystkim: im samym, biologicznej matce dziecka, a przede wszystkim samemu dziecku.

Bezpośrednio po wypadku była duża szansa na to, że mała Grace wrócilaby od razu do prawdziwej matki i o ile Tom później miał (słuszne!) wyrzuty sumienia widząc cierpienia prawdziwej matki i chciał naprawić swój błąd, to Isabelle szła w zaparte prawie do końca. Ona nie widziała wcale swojej winy w tym co się stało.

Najbardziej żal mi było właśnie dziecka, które zostało wychowane w kłamstwie i jego biologicznej matki, której po prostu dziecko zostało ukradzione. To ona w końcu zachowała się niczym prawdziwa matka niemowlęcia z przypowieści o królu Salomonie (o przepołowieniu dziecka na pół): wolała dla dobra dziecka oddać go Isabelle, jeżeli to by było najlepsze dla małej Lucy-Grace.

Isabelle nie było mi wcale szkoda. Irytowała mnie ta kobieta okrutnie, a już czara goryczy przelała się w momencie, kiedy oskarżyła Toma o morderstwo, którego nie popełnił z zemsty za to, że oddał mała Lucy biologicznej matce. To Tom prawdziwie kochał Isabelle, wziąwszy całą winę na siebie za przestępstwo (tak! to było przestępstwo!), które zostało popełnione z inspiracji żony. Dobrze, że on miał wyrzuty sumienia- bardzo słusznie, bo to co zrobili małej dziewczynce i jej matce było po prostu złem.

A tak na marginesie gra Alicii Vikander była naprawdę wyśmienita. Chapeau bas!

Naethalee

Dobrze napisane i prawdziwe, ale ja -jako matka - cały film byłam „po stronie” Isabel. Emocjonalnie bardzo się z nią identyfikowałam.

ocenił(a) film na 6
mopsinka

A ja jako matka emocjonalnie identyfikowałam się z postacią Hannah.

ocenił(a) film na 8
Naethalee

ja nie mam dziecka ale uważam że powinno wrócić do swojej mamy Hannah...bo to jej córka

kaskaa2303

Realia sprzed stu lat były inne, więc to mi nie przeszkadzało. Z resztą film nie jest o braku opieki lekarskiej (duh?!) tylko o czymś więcej. Studium człowieka - wyborów, decyzji, sumienia itp.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones