Nie chodzi tutaj tylko o genialną rolę Gajosa, który stanął wyżej niż na wysokości zadania
odgrywając ją.
Urzekła mnie fabuła, choć mogła się wydawać zbyt prosta. Historia alkoholika, który w
pewnym momencie stanie naprzeciw swojemu największemu wrogowi zawsze jest takim
miodem na serce, który miło obejrzeć.
Ode mnie absolutne 10/10.