To byłby idealny tytuł, który z jednej strony oddawałby po części fabułę filmu, a z drugiej
strony byłby z pewnością dobrym bodźcem do przyciągnięcia tłumów do kin.

Ale "Żądło" rzeczywiście jest co najmniej 'nieszczęśliwym' tłumaczeniem.

Piszę to jako tłumacz, mam na koncie kilka przełożonych książek.

Wydaje mi sie, że kilkadziesiąt lat temu procent ludzi znających język angielski był w
porównaniu do obecnego niebywale niski, stąd z pewnością pojawił sie problem w
znalezieniu dobrego tlumacza, a jesli sie juz znalazlo, to ktos tlumaczac film po to, zeby go
przelozyc na jezyk polski dla lektora, czesto najpierw tlumaczyl tytul, a potem film, i stad
wynikaly tak kuriozalne bledy.