Myślę, że pomysł z Ragtimami Scotta Joplina był bardzo dobry. To było bardzo oryginalne posunięcie. Nie ma drugiego filmu z tak charakterystyczną muzyką. Jak dla mnie - wielki plus!
Dodatkowo ragtimy pasują do luzackiego klimatu lat 30. w Ameryce, i są idealnie wkomponowane w fabułę.
Najbardziej podoba mi się oczywiście początkowy "Entertainer", chociaż końcowy "Ragtime Dance" jest także urokliwy.
Nie rozumiem dlaczego niektóry ta muzyka kąsi jak żądło.