Niestety tak :-(
Myślałem, że film z B.Willisem i C.Zeta-Jones choćby ze względu na tych aktorów będzie coś sobą prezentował ...ale niestety nawet oni nie byli w stanie uratować sytuacji... Dziwię się, że w ogóle zgodzili się zagrać w czymś takim.
Jak już wspominano film jest o niczym... i to podsumowuje wszystko... łudziłem się do samego końca, że film się rozkręci... daremnie... zwłaszcza, że sztampowa końcówka jeszcze pogorszyła całą sytuację.
Nie ma tu ani dramatyzmu, ani humoru... tylko niesmak po straconm czasie i pieniądzach :-(
Całkowicie rozumiem tych, którzy wyszli przed końcem :-(
chciałem wyjść w połowie ale wytrzymałem do końca...
i dokładnie tak jak napisano powyżej... film zupełnie o niczym...
a główna tępa bohaterka tak wkurzająca, że na prawde sam się sobie dziwie że nie wyszedłem z kina. przez cały film miałem jej ochote za przeproszeniem przyjebać czymś cięzkim.
nie polecam.
może kiedyś jak w TV bedzie leciało to sobie obejrzysz, bo na kino to szkoda kasy.
Byłem na filmie z koleżanką. Właściwie to sie w kinie zapoznaliśmy podczas seansu...
Nie mogę na ten film narzekać. Po pierwsze dał nam czas na rozmowę. Po drugie - był tłem do rozmowy.
Po trzecie, wypełniał luki pomiędzy wątkami rozmowy.
także całkiem ok. :P
haha, a ja właśnie cały czas byłam bod wrażeniem Rebeki Hall, jak stworzyła postać - będąc inteligentną o niskim głosie, jak fenomenalnie grała taką kretynkę, scena z olejkiem, 'hazardziści', mistrz!
Inni aktorzy trochę szarżują, ale ot nie wkurza, jest śmiesznie i nawet ciekawie. ja widziałam i dramatyzm i humor, a bardzo mało lubie amerykańskie komedie.