Zgadzam się, że było za dużo M. w starszej odsłonie, a za mało w trakcie działań politycznych. Mimo to zwracam uwagę na charakteryzację. Moim zdaniem była świetna. Podczas oglądania starszej Margaret Thatcher zastanawiałam się, czy aby na pewno jest to Meryl Streep. Porównując ze zdjęciami prawdziwej, starszej Margaret, Meryl Streep wyglądała jak zaginiona siostra bliźniaczka.