czyli w Polsce to jest: PiS, PO, SLD, RP, PSL, SP, PJN itd. No i większość europejskich
politków (oczywiście w Brukseli jest na liście filmów zakazanych). Większość
społeczeństwa też ma lewactwo we krwi, więc nie dziwi ocena poniżej 7%...
kolejny miłośnik korwina? Żal mi cię. A film nigdzie nie został zakazany. Jest niezły, winduje go wyżej świetna rola Streep
nawet nie macie pojecia jakie bzdury pleciecie. Uslyszeliscie w TVN slowko "oszolomy", spodobalo sie, to teraz powtarzaczie te brednie gdzie tylko sie da. Przynajmniej byscie cos oryginalnego od siebie dodali, ale nie, nawet tego sie nie chce. Zaloze sie, ze obok tego w waszym podrecznym slowniczku nienawisci do Kaczynskiego i PiSu nie wiadomo za co sa jeszcze "fanatycy", "mohery" itd. Gratuluje samodzielnego myslenia i idzcie sie dalej kisic w milosci z jakze pokojowo nastawionymi i dzialajacymi dobrze dla Polski panami typu Tusk czy Niesiolowski. Pozdrawiam.
I kto tu bzdury plecie? Czy to, ze ktoś delikatnie mówiąc nie przepada za PIS'em od razu znaczy, ze jest wiernym pieskiem Tuska? Nie popieram żadnej partii politycznej, a telewizji nie oglądam od przeszło 2 lat. Więc możesz swoje zarzuty o kant dupy rozbić.
wybacz w takim razie zarzuty o popieraniu rzadu. Nie zmieniam jednak faktu co do "oszolomow" itp.
Po prostu denerwuje mnie fakt, ze niektórzy ludzie dostrzegają tylko istnienia 2 partii: PO i PIS. A mój stosunek do tej ostatniej kształtował się przez parę lat i potrzeba by cudu by go zmienić.
mylisz sie co do mnie, choc z tego calego bagna juz od biedy wybralabym PiS, tak zeby nie niszczyli az tak strasznie jak PO. Widze inne partie, ktore rowniez sa dla mnie dnem. SLD banda komunistow, nie zgadzam sie absolutnie z ich programem, Ruch Palikota - nawet nie zasluguje na jakikolwiek argument z mojej strony, jest az takim dnem. PJN - badna prostytutek politycznych, ktorzy zmieniaja poglady 100x w roku zaleznie od tego gdzie im lepiej i korzystniej (np. Kluzik-Rostkowska). Korwin ma dla mnie zbyt radykalne poglady, w zbyt wielu kwestiach sie z nim nie zgadzam, choc juz wolalabym jego niz ekipe oszustow z PO. PSL - troche jak PJN, utworza koalicje z kazdym, byle tylko byc przy korycie, tak naprawde marionetki. Jako alternatywe zostawiam sobie Solidarna Polske, z ktora zgadzam sie niemal w 100%, mimo ze lekko mowiac nie przepadam za Ziobro. Jednak nie maja oni szans na wygrana, dlatego mojego glosu raczej nie dostana. No chyba ze cos sie zmieni. Bardzo mi sie podobaly tez postulaty PR Marka Jurka, ktora niestety tez nie ma szans, a szkoda.
Pis gospodarczo jest lewicowy a światopoglądowo konserwatywny, co do oszołomstwa to w 90% racja. Są wyjątki potwierdzające regułe.
od nigdy. ale przeciez zawsze znajda sie madrzejsi, ktorzy WIEDZA, ze jest inaczej^^
jestem lewicowa i film mnie nie tylko nie zabolał, co przypomniał tę WYBITNĄ POSTAĆ. uważam bowiem, że tak, jak państwo ma obowiązek chronić pewnych "nieradnych życiowo" (autentyczny termin ukuty na opis osób, które nie mogą odnaleźć się w rzeczywistości kapitalizmu; wbrew pozorom nie ma tych osób tak wiele...; rzecz jasna piszę tu o osobach, które naprawdę potrzebują pomocy nie nie mogą sami sobie poradzić, a nie osób, których wręcz zawodem jest życie na garnuszku państwa i wyłudzanie kolejnych zasiłków), to również ma obowiązek nawoływać, czy nawet zmuszać obywateli do wzięcia sprawy w swoje ręce i zachęcić ich do ciężkiej pracy. jedynie tak można zbudować jako taki dobrobyt. podziwiam ją, bowiem obnażyła najgorszą twarz socjalizmu, który mimo mojej całej sympatii do niego jest okazał się jednak systemem niewydolnym i psującym wręcz społeczeństwo. dobrze to widać nawet dzisiaj w postawie wielu ludzi, którzy nic nie dają w zamian, a tylko potrafią brać i dopominać się dalszych przywilejów i "gratisów". pani Thatcher była ciężko pracującą kobietą i za promocję tej ciężkiej pracy na rzecz ogółu należą się jej wszystkie zaszczyty oraz trwałe miejsce a pamięci ludzi, dla których "naród", "ojczyzna" i inne niepopularne dzisiaj terminy nie są pustymi hasłami.
Masz zatruty mózg propagandą i chyba wiesz o tej pani jedynie z tego filmu. Co do Twoich poglądów, to są przerażające. Tak się składa, że wolny rynek doprowadził i dalej doprowadza do tego, że ludzie pracujący najciężej, znaczą najmniej, na nic nie mogą liczyć i nic nie mogą zmienić. Ludzie, w twoim mniemaniu pracowici, czyli Ci co sprzedają i kupują, są najbardziej zaślepieni wolnym rynkiem i ich ignorancja i złudne przekonanie o racji takiego systemu doprowadziło do katastrofalnych sytuacji miliardów ludzi na świecie, których rzecz jasna tacy jak ty mają w dupie. Zapewne nie masz pojęcia o wielkiej przyjaźni pani Thatcher z Pinochetem, nie znasz kulis wojny poruszonej w filmie i zapewne też nie masz pojęcia o co chodziło w pokazywanych w filmie protestach, ani o co walczyła IRA. Łatwo jest pieprzyć trzy po trzy puste frazesy, kiedy nie ma się kompletnego pojęcia o przyczynach i skutkach działań. Natomiast taką kiełbasę wyborczą o narodzie, ojczyźnie, ciężkiej pracy i innych złudnych pierdołach dla mas, to każdy słyszy na co dzień kiedy to jesteśmy jako ludzie coraz bardziej ogłupiani. Jesteś żywym dowodem, że orwellowski rok 1984 dzieje się już dziś. Radzę się doedukować, poczytać i zacząć myśleć samodzielnie. Wybacz agresywny ton wypowiedzi, ale szkoda mi potencjału epoki informacji, który jest zwyczajnie marnowany.
skad Ty tyle o mnie wiesz???!? wyobraz sobie, ze moja wiedza o Thatcher nie jest oparta jedynie o film. cenie ja jako polityka za wiele kwestii, potepiam za rownie wiele, ale i tak bilans wychodzi na plus. nie bede jednak z Toba dyskutowac, bo nie dyskutuje z osobami, ktore juz na wstepie zakladaja swoja wyzszosc. 1984 jako dowod zes oczytany/oczytana?!? ZALOSNE!
Napisałem, że ludzie o twoich poglądach i sposobie myślenia są dowodem, że orwellowski rok 1984 dzieje się już dziś. Sprawdź jeszcze raz co napisałem i przeczytaj ze zrozumieniem. Wiem jedynie tyle co w twojej wypowiedzi, czyli na tyle dużo by krytykować twoje poglądy. Jak słyszę o osobach co nie mogą się odnaleźć w rzeczywistości kapitalizmu to mnie skręca. Po pierwsze nie żyjemy w kapitalizmie a w kartelizmie, to duża różnica. Nie radzenie sobie, nie oznacza, że ludzie nie są w stanie zarobić na życie (mówię z perspektywy naszego kraju a nie z perspektywy ludzi, których wolny rynek doprowadził do ubóstwa, śmierci głodowej, śmierci poniesionej podczas rabieży dóbr itd) ja widzę problem w tym, że akceptują takie życie i są na tyle głupi by nie widzieć w nim problemu. Po co nam przecież odpowiednia edukacja, umiejętność niezależnego myślenia i kwestionowania, po co kultura i sztuka, po co wiarygodne media. Jeśli czytam, że piszesz a propos Thatcher o ciężkiej pracy, której wymaga dobrobyt, to chce mi się rzygać. Zarówno na środki jego osiągania jak i na dobrobyt w znaczeniu wolnorynkowym. Jeśli robi na tobie wrażenie ów osiągnięty przez Anglików dobrobyt, jak i sposoby jego osiągnięcia, to nie dziw mi się że zakładam swoją wyższość na wstępie dyskusji. Nie wynika ona z wartościowania Ciebie jako człowieka, bo jesteśmy równie mało wartościowi, lecz z wartościowania Twojej moralności lub mizernej wiedzy.
Czy ty w ogóle wiesz czym jest lewica? I w ogóle proponuję nie przenosić tematów politycznych na forum filmowe. Nie dość, że nie wnosi nic, to jeszcze człowieka denerwuje... Komentuj film, a nie polską scenę polityczną.
Koleżanko, mój wpis tyczy się kolegi obywatela_M, który zresztą jest poniżej krytyki. Ty się do polskiej sceny nie odnosisz i słusznie, bo ten film nie ma z nią nic wspólnego. Ja też jestem "lewakiem" ;)
Chociaż podzielam poglądy lady Thatcher w zdecydowanej większości, to film dostał u mnie tylko siódemkę. Jest niezły, ale spodziewałem się bardziej filmu politycznego, pokazującego decyzje premier Thatcher, jej działania i ich konsekwencje, a zamiast tego obejrzałem dramat psychologiczny z dodatkami politycznymi. Z filmu nie sposób wywnioskować, że boom gospodarczy, który miał miejsce był konsekwencją konkretnych decyzji premier Thatcher, które wzmocniły brytyjską gospodarkę. Zabrakło mi pokazania polityki zagranicznej. Niezgodnie z realiami przedstawiony jest też upadek polityczny lady Thatcher.
Gdyby nie Meryl Streep dałbym mu co najwyżej 5.
Dla mnie ten film to porażka, mam w swojej biblioteczce książki o Margaret Thatcher a film był nakręcony w małym stopniu w oparciu o jej biografię. W moim odczuciu bardziej zaakcentowano autorytarność Żelaznej Damy, było raczej odwrotnie, to jej poglądy konserwatywno-libralne leżały u podstaw podejmowanych decyzji ( w większości słusznych). Niepotrzebnie pokazano wątki z życia prywatnego, czasami miałem wrażenie, że oglądam jakiś melodramat o kobiecie która przedawkowała leki przeciwbólowe i ma halucynacje. Film w ogóle nie zaakcentował "thatcherzymu" i plusów liberalizmu gospodarczego oraz szeroko pojętej wolności jednostki.
Autor tematu dyskusji ocenił film na 9 tylko dlatego, że ocenia siebie jako liberała a każdy kto oceni go niżej jest socjalistą.