Żelazna Dama
The Iron Lady
2011
powrót do forum filmu Żelazna Dama 
ocenił(a) film na 5 
ocenił(a) film na 6 
ocenił(a) film na 5 
Mam nieodparte wrażenie, że był on robiony wg obecnie panującej tendencji "lewicowej poprawności", dlatego też w tym filmie było chyba tylko 15 sekund o pozytywnych skutkach działań rządu Tatcher. Swoją drogą podobała mi się jedno z jej stwierdzeń: Jeżeli w danym miesiącu brakuje mi pieniędzy to w następnym mniej wydaję. Gdyby obecni politycy europejscy choć trochę postępowali jak ona to obecny kryzys (o ile w ogóle by wystąpił) byłby dużo mniejszy. Niestety większość polityków nie dorasta jej do pięt.
nie dość, że tendencyjny, to w dodatku męczący i - co tu kryć - w sumie nudny. spodziewałem się jednak czegoś innego, a tutaj autorzy chyba nie do końca przemyśleli co chcą przekazać: czy biografię pierwszej tak wpływowej kobiety polityk , czy życie starszej kobiety chorej na schizofrenię... takie odniosłem wrażenie.
meryl rzeczywiście dobra. 5/10
Sam tytuł filmu "Żelazna dama" zobowiązuje do pokazania Tchatcher jako silnej i jedynej takiej osobowości w Europie, znanej i jednocześnie kontrowersyjnej. Autorzy chcieli przekazać wszystko, jednak nie jest to możliwe. Nie wiem, w jakim celu skupili się na jej starości i halucynacjach. Przecież to nie jest jej najważniejszy moment w życiu, tylko właśnie okres jej rządów w Wielkiej Brytanii. Cóż, spodziewałem się świetnego widowiska politycznego, otrzymałem film mówiący w większości o przemijaniu i starości, która dopadnie każdego. Uważam, że rola Meryl Streep została nieco zmarnowana i ograniczona do kilku scen z okresu, gdy była czynna politycznie, a przecież to był jej najważniejszy etap w życiu. Wielkie zapowiedzi, wielki zawód. Pozdrawiam
Też czuję, że film mnie zawiódł. Chciałam zobaczyć życie pani Tatcher, jak doszła do władzy, jak stała się legendą. Gdyby z filmu wyciąć wszystkie te 'niepotrzebne' sceny to film trwał by około 40 min.
Brała dla Meryl i charakteryzatorów, ponieważ w filmie była bardzo podobna do Minister Brytanii.
Dokładnie mam takie same odczucia, poprawność polityczna sprawiła, że film jest płytki i koncentruje się na tym, na czym nie powinien. Wszyscy wiedzą, że Margaret Thatcher to konserwatystka i że za jej premierowania Wielka Brytania doświadczyła największych przemian gospodarczych. To była prawdziwa kobieta z jajami, która nie ugięła się pod naciskami wzburzonego społeczeństwa i współpracowników, którym zależało jedynie na korycie. Gdyby skupiono się w filmie na tej najistotniejszej części życia pani Thatcher, jej polityce, może ludzie otworzyliby oczy i szukali prawdziwej prawicy wśród kandydujących, a nie samych lewicowców i ich pseudo opozycję.
