Byłem wczoraj na "Żelaznej damie" i w mojej opinii jest to bardzo dobry film, jeśli nie
rewelacyjny. Na koniec seansu publiczność biła brawo - co zdarza się bardzo rzadko w
takich kinowych "molochach" jak Arkadia. Moim zdaniem Meryl Streep bezpardonowo i po
mistrzowsku zagrała Margaret Thatcher, więc nie zdziwiłbym się, gdyby za tę rolę dostała
Oscara.
Myślę, że bardzo zróżnicowana. Na moim seansie była przewaga par i osób w wieku 28-45 lat, plus trochę ludzi starszych. Nie było "młodych gniewnych", więc wnioskuję, że trafiła się raczej kulturalna widownia. Poprę to faktem, że o ile często zdarza mi się kogoś uciszać, na wczorajszym seansie nikt nie rozmawiał / nie szeptał.
Ja byłam dzisiaj i było spokojnie poza paroma zbyt głośnymi uwagami w rzędzie z tyłu. Raczej nie mam traumatycznych doświadczeń związanych z Arkadią - oprócz może "Niebezpiecznej metody". Wtedy akurat trafiłam na najgorszą widownię, z jaką miałam nieprzyjemność oglądać film.
Film świetny,Meryl niesamowita 8/10 obiecuję, żę kiedy zostanę premierem jedzenie w kinie będzie karane KARĄ ŚMIERCI.