Ani się niczego nie nauczyłem. Ani się nie zaśmiałem, ani nie wzruszyłem..Sama M. S. to za
mało...
Temat z pewnością wart zrobienia filmu, ale zostało to zrobione dość nieudolnie i nudno. Jest sporo filmów biograficznych, które wywołują znacznie większe emocje. Tutaj z ekranu wyzierała przeważnie nuda, co dziwi, przy tak barwnej biografii bohaterki. Poza tym kreacja M.S. bliźniaczo podobna do tej z filmu "Julia i Julia". A może się czepiam i po prostu nie byłem w nastroju do obejrzenia tego filmu...