W wyniku tąpnięcia górnik zostaje uwięziony w kopalni. Wyrzuty sumienia dręczą jego żonę i przełożonego, którzy są kochankami. Zaczyna się akcja ratunkowa.
Cały film się wlecze, ale koszmar sytuacyjny z ostatniej, nocnej sekwencji ratuje cały "Żelazny most". To silnie rezonująca scena, dla niej warto nadrabiać.