Tak, tak... Cudo kina kiczu i bezsensu. Kretyńska fabuła oparta na klasycznym motywie walki ludzi z istotami pozaziemskimi, które wykorzystując podstępnie "mniej inteligętnych" ludzi chcą ich zniszczyć. Tragedia pod względem gry aktorskiej, efetków specjalnych itp.
Poza tym latał tam jakiś koleś z gwizdkiem (nie pamiętam co on tam świrował) no to to jest największe skretynienie). Gościu w feworze walki, gdzie skrzeczenie stawonogów, miesza się z wystrzałami z broni zaczyna w tenże gwizdek dwizdać i o dziwo pomimo całego chaosu i hałasu ludzie słyszą go doskonale. No to albo gwizdem miał "głos" jak Chór Aleksandrowa, który według jakiś tam powieści, kiedy spiewał to milkły działa. Albo gostek miał dmuch jak "Katrina".