Do dziś myślałem, że ,,przebojów'' Uwe Bolla takich jak ,,Postal'' czy ,,Alone in the dark'' nic nie przebije. Dziś, 26 lutego 2010 roku, w piątek późnym wieczorem moje zdanie na temat Uwe Bolla zmieniło. Ten, kto popełnił ten film [Żołnierze kosmosu 2] powinien już nie żyć. Efekty niczym w podrzędnym, tanim (bo taki jest!) filmie z lat 80 plus standardowy oklepaniec jako temat. Poza tym remaki w 90% przypadków są fatalne. Takie bajeczki to można było nam wciskać, ale w latach dziewięćdziesiątych! Czasy się zmieniły ale choć chłop wyjdzie ze wsi to wieś z chłopa już nie wyjdzie. Wiem, że Boll to jakiś zryty beret, ale dziś nieco urósł w moich oczach.
Takie rzeczy to tylko w Polsacie (i trochę w Tewuenie)!
Dziękuję, dobranoc. Czytał Tomasz Knapik.
ty sie wyzalasz czy o droge pytasz ? Jednak istnieje ten tworca filmow na
podstawie gier i ma sie calkiem dobrze oraz tworzy nadal filmy.Dlaczego ?
Otóż dlatego ,ze nie ktorym sie one podobaja.Ja osobiscie srednio przepadam
za jego filmami bo fabula dosc ciekawa ale slabe efekty i malo laczy z gra
ale Far Cry mi sie podobal akurat i troche Dungeon Siege chociaz jako gracz
to minimalne jest podobienstwo gry do filmu