Bo ludzie myślą że to tak na serio musi być. Że to tak no wiesz... z patosem, Russellem Crowe, i nie nie nie nie nie umieraj bo cie kocham a to taka straszna wojna. Że chyba Verhoven za mało hamerykański jest.
A przecież, kuhva, dobry robal=martwy robal.
Widać karalucha nigdy nie widzieli :P
Też właśnie się zastanawiam dlaczego TA część jest tak nisko oceniona. Każda kolejna część ssała bardziej od poprzedniej (nawet pod względem efektów, 3 po prostu ciężko się oglądało) więc nic nie mówię, ale 1 była rewelacyjna i nawet dziś miło się ją ogląda
Bo nie ma wielkich nazwisk (więc ludzie z góry zakładają że słaba gra aktorska). Bo nie ma kosmicznego patosu ( więc klasyfikują to jako bajeczkę). Zresztą poczytaj wcześniejsze komentarze. A sam film jest mega, jest po prostu trochę inny więc nie wszyscy to łykną.