Zgadza się. Oprócz niezłej realizacji (efekty na świetnym poziomie, w końcu miał dość wysoki budżet) liczy się w tym filmie przede wszystkim pastisz, parodia, satyra i co tam jeszcze ... Genialnie to wszystko zostało wkręcone w ciekawą przygodę, wartką akcję, tak aby nawet najmłodszy widz się nie nudził (który jeszcze nie załapuje większości podtekstów).

Nie doceniam w tym filmie nic. Totalne dno pod dnem. Fabula to o ile mozna to tak nazwac to nawet nie jest satyra - to syf w najwyzszej postaci. Maja planete pelna gowna - co robia ? Wysylaja zolniezy. Wystarczy kilkaset atomowek. Ale dobra - uznajmy ze chcieli pokazac debili u wladzy. Wartka akcja - strzelaja zabijaja w tle dziesiatki tysiecy robali.... maja czas by odleciec. Inna akcja - robal przebija ramie babce - ta po wyjeciu duzego kolca zyje jakgdyby nigdy nic. Gdybym mial ten budzet to bez doswiadczenia stworzylbym o niebo lepszy film od tego: rezyser laduje na mojej czarnej liscie. Film gorzej niz zly.

Polecam przeczytać jedną z ważniejszych książek ubiegłego wieku, jaką jest Rok 1984, abyś zrozumiał ten film lepiej. Kilkaset atomówek? Nie o to chodzi, aby zniszczyć robale, ani żeby uchronić tysiące, setki tysięcy czy nawet miliony ludzi. Chodzi o to, żeby wojna trwała. Chodzi o to, żeby ludzie ginęli. Chodzi o to, żeby ludność angażowała się emocjonalnie w te działania.

Ale to nie zmienia faktu, ze film jest tragiczny. Fakt każdy lubi to co lubi - dla mnie odpada, jakiekolwiek przesłanie by tam nie było - nie da się tego oglądać i już :-)

Wróg nie wciśnie przycisku jeżeli unieruchomisz jego rękę ;)

Ktoś się nie zna, oceniając świetny film na jeden

Wszystko prawda

Zgadzam się, myślę że większość brała ten film na serio. Ja ciągle miałem uśmiech na ustach, szczególnie rozbawiały mnie wiadomości. :)

A WIDZIS ZTERA ZOKAZUJE SIE ŻE TO RACZEJ DOKUMENT Z przeszłości wiec naserio chyba kto chce wiedziec wiecej
https://youtu.be/R_QGpeGOGcQ?t=1613
rzeczywistość jest dziwniejsza niż fikcja - wchodzisz na własną odpowiedzialność !

Dokladnie ! prawie caly ten film ma drugie dno,ale wiekszosc ludzi go niedostrzegla.Zobaczyli tylko zwykle,troche moglo by sie wydawac,glupkowate kino SF. Do tego efekty specjalne na tamte lata to bylo mistrzostwo swiata.

Drugie dno.... widze, ale co ono daje ? Psuje calkowicie obraz. Owszem mialem usmiech na twarzy ale z zenady. Koszmar poprostu.

Potwierdzam! Warto obejrzeć! Nie sugerować się oceną na FB!

To raczej komedia SF spoko film ale pełen absurdów rodem z Głupiego i Głupszego.

Bo taki był zamysł twórcy :-) Z pewnych filmów "wyrosłam" już dawno, a z tego nie potrafię

Też tak mam dlatego lubię ten film. Ale dziewczynie na końcu mógł darować. Scena jej śmierci była po prostu wkurzająca.

Pewnie po to by się mógł spiknąć z byłą :-p która według mnie była mniej atrakcyjna od tej ładniutkiej blondynki z osobowością :-P

W 1 się nie spiknął z byłą. Został sam w sumie na końcu.

E tam pewnie kwesta czasu :-D

Ale ona wybrała innego. Od początku nie chciała troopera.

Mi się wydawało że jednak chciała.

wojna sama w sobie jest absurdem
film super musiało upłynąć trochę wody żeby ludzie zaczęli go doceniać

to raczej paradokument z przed resetu , ubrany w fikcje żeby wróg mógł wyśmiać, chcesz wiedzić wiecej ... https://youtu.be/R_QGpeGOGcQ?t=1613 uwaga wchodzisz na własną odpowiedzialność!

Ktoś lubi, ktoś nie lubi, jak ze wszystkim, ale znamienne jest dla mnie to, że fani z uporem maniaka tłumaczą wszystkim, którym film się nie podoba, że to pastisz i satyra. Trochę to wygląda jakby wszyscy próbowali sami siebie przekonać, że jak ktoś nie ceni tego filmu, to na pewno czegoś nie zrozumiał. Świat zna lepsze kino, inteligentniejsze satyry, filmy, które dużo więcej wnoszą. Nie przyznawałbym sobie dyplomu za niebywałe osiągnięcie jakim jest
zauważenie, że w Starship Troopers pojawia się krytyka czy pastisz militaryzmu, kultu siły, ułomności wojskowego myślenia albo autorytarnej propagandy.

Prywatnie nie uważam, że jest to kino wysmakowane czy trudne, a żadna satyra nie usprawiedliwi tego, że dominuje w nim nawalanka, brakuje interesujących bohaterów i ciekawej fabuły. Nie wzbudza we mnie wielkich emocji szczerze mówiąc. Czy są aluzje do faszyzmu, wojny w Wietnamie i inne takie? No są, tylko co z tego w zasadzie? Ot taki akcyjniak Sci-Fi, co się na coś silił, ale jednak czegoś mu też zabrakło. Może powinienem dać 6/10, bo są i gorsze filmy, ale zmęczony przekonywaniem, że to niezrozumiana perełka, nie mam ochoty.

Cytując klasyka. Ale to Ty dzwonisz.

Jaki film jest, każdy widzi. Żołnierze kosmosu to nie jest poważne SF, konwencja to rąbanka, akcja i efekty specjalne. Ale jednak coś tam siłą rzeczy z pierwowzoru przemycono. Zresztą Verhoeven słynie z takich wstawek.

To znaczy, zgadzam się, że niektóre formy rozrywki pełnią jeszcze szersze role, więcej wnoszą, są inteligentniejsze. Stąd mogą być również środkiem do osiągnięcia lepszego zrozumienia lub rozwoju intelektualnego. Nie w przypadku tego filmu, oczywiście, no ale jaka jest wartość tego rozwoju, jeśli będziemy go używać tylko do psioczenia na inne formy rozrywki?

Wydaje mi się, że atakujesz chochoła.