https://www.youtube.com/watch?v=Iqinwq7B3yQ&t=507s
Jak niedocenione są co najmniej dwa wybitne filmy Verhoevena ( lepszy od Żołnierzy jest tylko Robocop ) widać po tej bzdurnej średniej. Zdecydowanie lepsze s-f od inflantylnego Piątego elementu z tego samego roku, lepszy nawet od samego Terminatora 2. Starship...
również z podtekstami, ale momentami głupie jak but, nie mówiąc o tym, że w niektórych przypadkach aktorstwo jest jak ze szkolnych przedstawień w podstawówce.
Oba to 1997 r. Film Bessona choć fajny to dziecinny. Film Verhoevena też fajny i nie dziecinny. I niegłupi. Bez cienia wątpliwości - Holender pokonał Francuza o klasę w starciu futurystycznych fantazji. A jeszcze Ukryty Wymiar przykrył bajeczkę Bessona.
Przyznam się bez bicia, że dopiero teraz obejrzałem. Piękny pastisz. Ale generalnie efekty. Wow. W 1998 nie wiedziałbym gdzie szczęka leży. Film oparł się upływowi czasu. Jest zarówno młodzieżowy jak i bystry, doprawiony niezłymi efektami. Twórca Robocopa i Nagiego Instynku nie zawiódł:)
Tak jak wyżej. Film nie dość, że robi skończonego idiotę z widza to jeszcze usiłuje być wszystkim
jednocześnie: Dramatem Wojennym, Komedią i Kinem Familijnym. Przemoc dotycząca walki
na froncie nie idzie w parze z głupimi dowcipami i radosną przygodową muzyczką rodem
z "Gwiezdnych Wojen" czy "Indiany Jonesa".
Film dla...