Dobrze zrobiony, z wieloma momentami rośmieszającymi do łez, plus jak zawsze zjawiskowa Jennifer! Ja się bawiłem przednio.
Jak dla mnie jest to raczej nie najlepszy film, być może całkowicie mnie ten typ humoru nie bawi albo jakaś inna przyczyna mogła wywołać u mnie taką reakcję. Ok, nie spodziewałem się fajerwerków i rewelacyjnego scenariusza, ale ten zaproponowany przez Dowling'a jest wyjątkowo głupi. Wygląda, że receptą na film miało być wrzucenie do jednego worka jakiegoś tam śmiesznego pomysłu na scenariusz (moim zdaniem nie był śmieszny), różnych żartów i dowcipnych dialogów (może z pięć momentów i dialogów było nawet zabawnych ale reszta bardzo słaba) i na koniec dobrej obsady aktorskiej. A jeśli chodzi o aktorów to jedyną zaletą tego filmu była Aniston, którą naprawdę się przyjemnie oglądało. Sandler był jak zawsze drewniany, Kidman miała taką rolę jaką miała, a Decker ... myślę, że ma mniej talentu aktorskiego niż jej mąż Andy Roddick. Chyba nie ma za bardzo sensu pisać czegoś więcej o tym filmie bo jest on po prostu słaby. Ode mnie ocena 4/10 i to głównie ze względu na Aniston :)
Mnie tez sie podobal. Jasne ze nie mial fajerwerkow ale niektore filmy takie sa wlasnie.Zeby sie zrelaksowac i po prostu obejrzec.wiadomo kazdy ma inne poczucie humory , wiec trudno czasem dobrac takie zarty by kazdemu sie podobaly.
Ja dalam 8 punktow . Nie jest arcydzelem tylko po prostu bardzo dobrym filmem.
Faktycznie - odprężający film. Chociaż zakończenie było do przewidzenia i sam pomysł też nie jest najnowszy, to i tak z przyjemnością oglądałam. Podobała mi się córka Jennifer i jej udawany angielski akcencik.
Szkoda, że twórcy nie pokazali spotkania z byłą narzeczoną Adama Sandlera, gdy on już był bez nosa i był bardzo bogaty.