A to dlatego, że gdy film się skończył żałowałem, że nie trwa jeszcze dłużej. Świetna zabawa. :)
szczerze mówiąc, nie potępiam go i nie chcę się kłócić, ale nie wiem, czemu jest aż tak dobrze oceniony, w.g był nudnawy, a fabuła była przewidywalna, przynajmniej w dużej części.
Ja też nie chcę się kłócić ale za to uwielbiam merytorycznie dyskutować :). Więc powiedz mi jakie elementy fabuły były przewidywalne (poza tym, że Danny i "Devlin" ostatecznie się zejdą, bo to wiedział już każdy kto zobaczył plakat).
Bo taka jest właśnie specyfika komedii romantycznych. Na tym się właśnie one opierają. :) Nie jestem koneserem tego typu filmów - preferuję głównie filmy grozy - ale mnie "Żona na niby" bardzo wciągnął.
ja akurat nie lubię za bardzo filmów grozy, nie uważam strachu za jakieś pozytywne uczucie. :)
za to bardzo spodobał mi się film "To tylko seks", był bardzo przyjemny, może również przewidywany, ale mimo to, że jest gorzej oceniony, to mi się bardzo podobał, bo było sporo śmiesznych momentów, których mi zabrakło w "Żona na niby", może źle do tego podchodzę, ale taką mam opinię.
Co do specyfiki to masz rację, ale tak po prawdzie, to każdego filmu można się domyślić po większej lub mniejszej części.