No bo jak inaczej to określić? Kolesiowi łatwiej udawać, że ma żonę chociaż tak naprawdę
jej nie ma, łatwiej udawać, że ma z nią dzieci. Zamiast po prostu jej powiedzieć "nie nie
mam żony" co za kompletnie kretyński film. Tak kretyński pomysł, że aż się tego oglądać nie
da.